„Za wielu” vs. „za wszystkich” – czy jest szykowany zamach na Mszę świętą? (I)

Od ponad pół roku nosiłem się z myślą przygotowania tego wpisu, ale cały czas coś mnie odwodziło. Ponieważ teraz udało mi się odwalić kawał ciężkiej pisarskiej roboty na czyjeś usilne zamówienie i chwilowo nie jestem mentalnie oraz psychicznie w stanie brać się od razu za następne, które już czeka w kolejce, muszę dać sobie trochę przerwy i nie ma to jak wziąć się za temat, który ja sam uważam za pilny i ważny, a nie być tylko lepszym lub gorszym wykonawcą czyichś projektów.

Z myślą o tym wpisie noszę się od października, bo wtedy przypadkiem wpadł mi w ręce kolorowy folder, nie wiem przez kogo wydany, bo informacji nie było, utrzymany w tonie katastroficznym. Z folderu można było się dowiedzieć, że w Polsce grozi nam likwidacja Mszy świętej, ponieważ w przygotowywanej polskiej edycji trzeciego typicznego wydania Mszału Rzymskiego z 2002 roku rzekomo miałaby być dokonana modyfikacja w słowach ustanowienia Eucharystii, polegająca na zastąpieniu słów „za was i za wielu będzie wylana” na „za was i za wszystkich będzie wylana”. W folderze były wysunięte dwa zarzuty:

Po pierwsze, byłaby to zmiana formuły konsekracji, która jest nienaruszalna, zatem w konsekwencji zmiana powodowałaby nieważność Mszy świętej.

Po drugie, zmiana byłaby heretycka, ponieważ formuła „za wszystkich” oznaczałaby promocję apokatastazy, czyli teorii powszechnego zbawienia.

Krótko potem znalazłem czyjś filmik na YT z komentarzem utrzymanym w podobnym tonie.

Nie będę się wypowiadał na temat czy taka zmiana faktycznie jest przygotowywana, ponieważ nie mam żadnych dojść do Komisji Episkopatu ds. Kultu Bożego i żadnego wglądu w przebieg prac. Uważam to za niezwykle mało prawdopodobne. Wypowiem się natomiast na temat wysuniętych w folderze i w youtube’owym komentarzu argumentów. Od razu na wstępie zaznaczę, że takiej hipotetycznej zmianie byłbym zdecydowanie przeciwny (pod koniec powiem, dlaczego) i to jest rzecz, która mnie łączy zarówno z anonimowymi redaktorami folderu jak i wysłuchanym przeze mnie youtuberem. Natomiast nie zgadzam się z obydwoma wysuniętymi argumentami, obydwa uważam za fałszywe i tego przede wszystkim dotyczy mój wpis. Zajmijmy się tymi sprawami po kolei.

I. Niezmienna formuła konsekracji?

  1. Reforma po Soborze Watykańskim II

Na wstępie zauważmy, że kilkadziesiąt lat temu w ramach reformy liturgii po Soborze Watykańskim II już została dokonana zmiana w słowach ustanowienia. Od czasów niepamiętnych (pierwszym źródłem, które poświadcza pełny tekst rzymskiego Kanonu jest Sakramentarz gelazjański, datowany na VII lub początek VIII wieku) aż do ostatniej reformy słowa ustanowienia brzmiały tak:

Nad chlebem: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest bowiem Ciało moje”.

Nad winem: „Bierzcie i pijcie z niego wszyscy, to jest bowiem Kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza. Tajemnica wiary. Która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Ilekroć to czynić będziecie, na moją pamiątkę czyńcie”.

Widzimy więc, że w ramach reformy w słowach nad chlebem została dodana fraza „które za was będzie wydane”, zaś w słowach nad winem usunięto frazę „tajemnica wiary”, która stała się aklamacją po przeistoczeniu, a ostatnie zdanie zostało przeredagowane na „To czyńcie na moją pamiątkę”.

Te sprawy były w kompetencji zespołu eksperckiego nr 10, ustanowionego przez Radę ds. wprowadzenia w życie Konstytucji liturgicznej i kierowanego przez ks. prof. Johannesa Wagnera z Instytutu Liturgicznego w Trewirze. Ale zmiana oczywiście została zaaprobowana i zatwierdzona przez papieża Pawła VI po konsultacji z dykasteriami Stolicy Apostolskiej. Dodam, że przy redagowaniu nowych modlitw eucharystycznych jedną z dyskutowanych kwestii było, czy słowa ustanowienia mają we wszystkich modlitwach brzmieć jednakowo, czy w każdej nieco inaczej. Zespół nr 10 i sama wspomniana Rada nie rozstrzygnęły tej kwestii, ostatecznie papież opowiedział się za słowami jednolitymi.

Sprawa tej rewizji słów ustanowienia była zresztą jednym z powodów ataku na reformę liturgii, krytycy podnosili kwestię samego faktu zmiany jako naruszanie niezmiennej formuły, część osób z tego powodu odrzuca lub przynajmniej podaje w wątpliwość ważność Mszy sprawowanej według Mszału Pawła VI.

Tutaj jest zresztą niekonsekwencja autorów folderu i youtubera. Jeśli bowiem sam fakt zmiany formuły powoduje nieważność, to Msza już jest nieważna od ponad 50 lat i takie lub inne inicjatywy w Polsce nie mają żadnego znaczenia. Nie da się unieważnić czegoś, co już jest nieważne.

2. „Tajemnica wiary”

Ale sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy spojrzymy na tradycyjną redakcję słów ustanowienia nad winem, gdzie ciągłość zdania „To jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana…” jest zaburzona wtrąceniem frazy „Tajemnica wiary”. Nie znam ani jednego autora twierdzącego, że fraza ta przynależy do pierwotnej formy słów ustanowienia w Kanonie Rzymskim. O. Cassian Folsom OSB opublikował swego czasu na łamach „Ecclesia orans” artykuł („Mysterium fidei and St. Leo the Great (440-461)”, Ecclesia orans 15 (1998), s. 289-302), w którym stawiał tezę, że wstawienie frazy „Tajemnica wiary” do słów ustanowienia było dziełem św. Leona Wielkiego, papieża (440-461), a motywem była polemika antymanichejska. Manichejczycy odrzucali wino jako napój diabelski, sprzeciwiali się Komunii pod postacią wina, a jeśli byli obecni na Eucharystii, ostentacyjnie przyjmowali Komunię świętą tylko pod pierwszą postacią (w tamtym czasie normalną rzeczą była Komunia pod obiema postaciami dla wszystkich, druga postać była w liturgii rzymskiej przyjmowana przez wszystkich ludzi w kościele przez picie z kielicha). Dodanie słów „Tajemnica wiary” było afirmacją pełnej prawomocności użycia wina w Eucharystii i wskazaniem, że przynależy to do misterium wiary. Ale jeśli wszelka modyfikacja słów ustanowienia powoduje nieważność konsekracji, ponieważ narusza formułę, która musi być niezmienna, to w takim razie trzeba uznać, że także interwencja św. Leona Wielkiego spowodowała nieważność Mszy w rycie rzymskim już od połowy V wieku! Ktoś odpowie: „No tak, ale to był święty papież”. Tak, ale reformy po Soborze Watykańskim II też dokonał święty papież, Paweł VI jest przecież kanonizowany.

3. Nowy Testament

Teraz skomplikujmy sprawę już do końca. Sięgnijmy do pism Nowego Testamentu, które przekazują słowa wypowiedziane przez Jezusa w Wieczerniku. Są to cztery świadectwa: Ewangeliści Mateusz, Marek i Łukasz oraz św. Paweł Apostoł.

Słowa nad chlebem:

Mt 26, 26: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”.

Mk 14, 22: „Bierzcie, to jest Ciało moje”.

Łk 22, 19: „To jest Ciało moje”.

1 Kor 11, 24: „To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę”.

Słowa nad winem:

Mt 26, 27-28: „Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”.

Mk 14, 24: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana”.

Łk 22, 20: „Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana”.

1 Kor 11, 25: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!”

Wniosek jest oczywisty. Słowa ustanowienia zostały przekazane w Nowym Testamencie w czterech różnych redakcjach. Mateusz jest bliski Markowi a Łukasz Pawłowi, ale między nimi też są różnice. A przecież Jezus wypowiedział te słowa jeden raz. Jak więc one właściwie brzmiały? Jeśli mamy cztery różne wersje, to znaczy, że co najmniej trzy z nich są jakąś modyfikacją słów Jezusa, a może nawet wszystkie cztery. Ewangelia była przecież najpierw głoszona i przekazywana ustnie, dopiero po jakimś czasie spisywana i redagowana. Być może w żadnym z czterech źródeł nie mamy słów Jezusa powtórzonych verbatim. Czyli co, Eucharystia może była nieważna od samego początku, bo autorzy natchnieni przekręcili formułę? Nie żartujmy. Wniosek jest taki, że Nowy Testament nie przekazuje jednej niezmiennej formuły, którą trzeba zachować słowo w słowo pod rygorem nieważności.

4. Słowa Jezusa w różnych anaforach eucharystycznych

Jak słowa Jezusa powtarzają starożytne anafory eucharystyczne?

Spójrzmy najpierw na nasz Kanon Rzymski w wersji sprzed reformy Pawła VI, omijając też leoniańską frazę „Tajemnica wiary”. Którą redakcję biblijną on powtarza? Ściśle rzecz biorąc, żadną, natomiast stosunkowo najbliższy jest wersji Mateusza. W słowach nad winem dodatkowo Kanon posiłkuje się Łukaszem („za was”) i Pawłem (nakaz powtarzania na pamiątkę Jezusa, choć nie powtórzony ściśle).

Natomiast wersja posoborowa zawiera w słowach nad chlebem uzupełnienie inspirowane św. Pawłem („które za was będzie wydane”), w słowach nad winem lekka modyfikacja inspirowanego Pawłem zdania zawierającego nakaz powtarzania („to czyńcie na moją pamiątkę”).

Weźmy teraz bizantyjską anaforę św. Jana Chryzostoma. Polskie tłumaczenie ks. Paprockiego (Liturgie Kościoła prawosławnego, Kraków 2003, s. 92).

Słowa nad chlebem: „Bierzcie, jedzcie, to jest Ciało moje, które za was jest łamane na odpuszczenie grzechów”.

Nad winem: „Pijcie z niego wszyscy, to jest Krew moja Nowego Przymierza, która za was i za wielu jest wylewana na odpuszczenie grzechów”.

Anafora Chryzostoma też nie jest dosłownym powtórzeniem żadnej wersji biblijnej, natomiast również najbliższa jest Mateuszowi. Słowa nad chlebem są uzupełnione inspiracją Pawłową („za was jest łamane”) oraz słowami Mateusza nad winem („na odpuszczenie grzechów”). Tak jak Kanon Rzymski, również anafora Chryzostoma uzupełnia Mateuszowe słowa nad winem Łukaszowym „za was”.

Podobnie jest w aleksandryjskiej anaforze św. Marka Ewangelisty (Liturgie Kościoła prawosławnego, s. 290-291):

Słowa nad chlebem: „Bierzcie, jedzcie. To jest Ciało moje, które za was jest łamane i wydane na odpuszczenie grzechów”.

Nad winem: „Pijcie z niego wszyscy. To jest Krew moja Nowego Przymierza, która jest wylewana i wydawana za was i za wielu na odpuszczenie grzechów. Kiedykolwiek bowiem będziecie spożywać ten chleb i pić ten kielich, śmierć moją głoście, moje zmartwychwstanie i wniebowstąpienie wyznawajcie, aż przyjdę”.

Tu z kolei jest rozbudowana Pawłowa fraza nakazu powtarzania.

Jako ostatni przykład weźmy wschodnio-syryjską anaforę Teodora z Mopsuestii (Paprocki, Wieczerza mistyczna, Warszawa 1988, s. 286-287):

Słowa nad chlebem: „To jest moje Ciało, które jest łamane za życie świata na odpuszczenie grzechów”.

Nad winem: „To jest Krew moja Nowego Przymierza, która jest wylewana za wielu na odpuszczenie grzechów. Bierzcie przeto wszyscy, spożywajcie ten chleb i pijcie ten kielich i czyńcie tak, ilekroć zbieracie się na moją pamiątkę”.

Tutaj z kolei, w odróżnieniu od poprzednich przykładów, podstawą nie jest Mateusz. W słowach nad chlebem stosunkowo najbliżej jest do Pawła uzupełnionego Mateuszem ze słów nad winem (wzmianka o odpuszczeniu grzechów) oraz Ewangelią Jana („za życie świata” – J 6, 51). Natomiast w słowach nad winem najbliżej jest do Marka. W anaforze Teodora charakterystyczne jest to, że wezwanie do spożywania i picia jest w osobnym końcowym zdaniu.

Dobrze, nie chcę zarzucać wielką ilością przykładów. Te wystarczą dla dostrzeżenia ogólnej prawidłowości. Anafory eucharystyczne nie kopiują niewolniczo żadnej z wersji biblijnych i korzystają z różnych. Ponadto anafory nie kopiują siebie nawzajem, nawet tam, gdzie są zredagowane wg tych samych schematów różnią się w szczegółach między sobą. W Kanonie oraz w anaforach Jana Chryzostoma i Marka Ewangelisty widać, że podstawą był Mateusz. Nie wiem, czy jest to prawidłowość dla większości anafor, dla celów tego wpisu nie ma to zresztą większego znaczenia. Nie prowadziłem systematycznego własnego studium na ten temat.

Podsumujmy tę część wpisu. Tradycja biblijna nie przekazała żadnej jednolitej formuły do powtarzania nad chlebem i winem podczas Eucharystii. Nowy Testament zna cztery różne redakcje słów Jezusa. Pluralizm Nowego Testamentu jest kontynuowany w tradycji liturgicznej, która w pierwszych wiekach rozwija się drogą ustną. W ramach ogólnie przyjętego schematu celebransi mają dużą swobodę komponowania tekstów, które z biegiem czasu naturalnie ulegają standardyzacji. Słowa Jezusa nad chlebem i winem są również przytaczane z pewną swobodą, nie jako niewolnicze powtórzenie którejś z wersji biblijnych. Casus św. Leona pokazuje, że doraźne wymagania pastoralne skłaniały niekiedy do ingerowania nawet w tekst eucharystycznych słów Jezusa.

Wydaje mi się, że to co napisałem wystarczająco pokazuje bezprzedmiotowość pierwszego argumentu przytoczonego przeciw rzekomo przygotowywanej zmianie.

Tyle na dziś. „Nie za wiele od razu, z lekka, mamy czas” (płk Andrzej Kuklinowski).

c.d.n. (za kilka dni)

***

A poza tym uważam, że Sakramentarz tyniecki powinien być wydany.

Ceterum censeo Sacramentarium Tinecense edendum esse.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Maciej Zachara MIC

Maciej Zachara MIC na Liturgia.pl

Urodzony w 1966 r. w Warszawie. Marianin. Rocznik święceń 1992. Absolwent Papieskiego Instytutu Liturgicznego na rzymskim "Anselmianum". W latach 2000-2010 wykładał liturgikę w WSD Księży Marianów w Lublinie, gdzie pełnił również posługę ojca duchownego (2005-2017). W latach 2010-2017 wykładał teologię liturgii w Kolegium OO. Dominikanów w Krakowie. Obecnie pracuje duszpastersko w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Bazylianówka w Lublinie. Ponadto jest prezbiterem wspólnoty neokatechumenalnej na lubelskiej Poczekajce, a także odprawia Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w rektoralnym kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Staszica w Lublinie....