Upolitycznione kazania i przegadana liturgia. Jakie pierwsze wnioski po procesie synodalnym?

Upolitycznione kazania, brak przygotowania do głoszenia, ale znacząca rola istniejącej szkoły ceremoniarzy i dbałość o piękno liturgii w parafiach – takie wnioski znalazły się w syntezie synodu o synodalności w archidiecezji krakowskiej. Poznańscy wierni stwierdzili natomiast, że „liturgia zbyt przegadana”. Jakie jeszcze konkluzje pojawiły się po półrocznych konsultacjach synodalnych?

– Temat celebracji okazał się bardzo ciekawym tematem – zauważył w rozmowie z KAI ks. Mirosław Tykfer, odpowiedzialny za prace synodu w archidiecezji Poznańskiej. – Generalnie taki był wniosek, że z Mszą świętą mamy jednak problem. Odbierana jest ona zazwyczaj jako „teatr jednego aktora”, szczególnie w mniejszych środowiskach. Świeccy pytali, dlaczego liturgia jest tak przegadana, dlaczego na początku Mszy świętej czasem się wita wiernych, dziękuje, dlaczego są takie długie ogłoszenia. W czasie konsultacji podnoszono sprawę, że podczas liturgii „jest za mało ciszy, adoracji, kontemplacji, takiego wymiaru liturgii, by było to bardziej spotkanie z Bogiem, a nie tylko ze sobą wzajemnie” – dodaje ks. Tykfer. Tę sugestię świeckich podjął abp Stanisław Gądecki podczas homilii wygłoszonej w czerwcu br. pod Krokwią, mówiąc, że w liturgii czasem bardziej chwali się człowieka niż Boga.

Ks. Adam Polak, zastępca koordynatora diecezjalnego ds. synodu w archidiecezji częstochowskiej, przekazał w czasie podsumowania etapu 25 czerwca, że w ankietach pojawiło się wiele pozytywnych opinii na temat głoszenia słowa Bożego, a szczególnie homilii, ale były również głosy negatywne. – Wierni zwracali uwagę, że nieraz homilie są nieprzygotowane, głoszone w trudnej formie i bez odniesienia do czytań liturgicznych – podkreślał ks. Polak.

W syntezie archidiecezji częstochowskiej wyszczególniono również konieczność troski o liturgię, której przejawem powinny być m.in. odpowiednia muzyka i właściwe przygotowanie liturgicznej służby ołtarza. Niektórzy wierni zarzucają kapłanom niechlujstwo i kicz w wystroju kościoła, a także pośpiech podczas sprawowania liturgii, skracanie jej i manipulowanie nią. Zwrócono także uwagę na prowadzenie pogłębionej formacji świeckich we wspólnotach i poprzez katechezę parafialną oraz na to, że kapłan powinien być człowiekiem modlitwy i wiary, a nie urzędnikiem.

– Wierni archidiecezji krakowskiej także wyrazili swoje niezadowolenie z jakości kazań i homilii. Wytykano np. zbyt długie i zawiłe homilie, brak przygotowania do głoszenia, upolitycznienie kazań. „Takie upolitycznienie orędzia zbawczego zniechęca wiernych do Kościoła. Jest to na tyle istotny problem, że wielu respondentów domagało się surowych kar dla kapłanów polityków” – czytamy w syntezie synodalnej archidiecezji. Wierni docenili natomiast jakość i styl kazań dla dzieci. Dokument porusza także kwestie poziomu liturgii, podkreślając rolę istniejącej szkoły ceremoniarzy i dbałość o piękno liturgii w parafiach. – To mocna strona naszej archidiecezji – podkreśla bp Mastalski, koordynator prac komitetu synodu w archidiecezji Krakowskiej .

W konsultacjach synodalnych w archidiecezji krakowskiej na różnych szczeblach brało udział prawie 30 proc. diecezjan, taki sam odsetek wiernych zaangażował się w archidiecezji częstochowskiej. W archidiecezji poznańskiej zebrano natomiast opinie od ok. 8,5 tys. osób, wśród nich było ok. 2 tys. głosów dzieci i młodzieży.

KAI

Zobacz także