O Uroczystości Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Artykuł z 1932 r.

Uroczystość narodzin św. Jana, Poprzednika Chrystusowego, przypadająca 24 czerwca, należy do najstarszych świąt ku czci Świętych. Na wyszczególnienie Jana Chrzciciela w liturgii, na wybór 24 czerwca, jako rocznicy jego narodzin, wpłynęła ta okoliczność, że ten Święty tak życiem osobistym, jak i działalnością był i jest złączony z dziejami naszego zbawienia.

Święto 24 czerwca jest w ścisłym związku z dniem Bożego Narodzenia (25 grudnia). O tym pamiętano od pierwszych wieków chrześcijaństwa aż po XVIII wiek, i wtedy kult św. Jana Chrzciciela był wielki, a raczej święty Poprzednik Chrystusa zajmował pierwsze miejsce między innymi świętymi. Dopiero u samego początku XIX wieku (od Konkordatu Stolicy Apostolskiej z Napoleonem w 1801, kiedy zniesiono szereg świąt, a także święto 24 czerwca) cześć św. Jana zaczęła się zmniejszać i coraz bardziej malała, aż dziś zupełnie o niej zapomniano.

Ale rzućmy okiem na IV i V wiek (po Chrystusie), jak wtedy patrzono na świecenie dnia ku czci św. Jana przeznaczonego. Ograniczmy się tylko do dwu poważnych świadków z tych czasów w dziejach Kościoła, należących bezsprzecznie do najwspanialszych i najbogatszych, jeżeli chodzi o dzieła świętości, dzieła misyjne, dzieła literatury i nauki kościelnej.

Co mówi św. Augustyn — już nie o samym św. Janie, bo na to trzeba by osobnej książki — ale o święcie czyli rocznicy narodzin świętego poprzednika?

Oto z jedenastu mów na dzień św. Jana, które pozostały po św. Augustynie, dużo wniosków można wysnuć o ówczesnej pobożności, i o zupełnie innym (od naszego) patrzeniu na postać i rolę proroczą syna Zachariaszowego. Najpierw zaznaczano pewne podobieństwo, a w każdym razie zależność od siebie tych dwu świąt: Bożego Narodzenia i Narodzenia św. Jana — 24 czerwca i 25 grudnia (powinno być po naszemu 25 czerwca, ale według rachuby rzymskiej 24 czerwca i 25 grudnia był to ósmy dzień przed Kalendami, bo czerwiec liczy 30 dni).

Były dwa święta ku uczczeniu narodzin dwu osób, nierównych sobie, a jednak tak związanych ze sobą. Dwa święta narodzenia: Boże Narodzenie — zimowe święto — w chwili, gdy przesilenie zimowe dnia z nocą — zimowe „Godnie Święta”, jak dziś lud mówi; — i Narodzenie św. Jana — letnie święta, tuż po letnim przesileniu dnia z nocą — „Gody letnie”, czyli zapowiedź Bożego Narodzenia. W grudniu, gdy słońce pokonało ciemności i dzień zaczyna wzrastać, świętuje Kościół pamiątkę narodzin samego Zbawiciela. Zaś w lecie, gdy to samo światło dzienne na północnej półkuli staje najwyżej w zenicie, gdy zaczyna się powolny proces ubywania dnia, obchodzimy rocznicę narodzin tego, który „był posłan od Boga, aby dał świadectwo o światłości”, i który sam powiedział: Illum oportet crescere, me autem minui — który był prorokiem, poprzednikiem Zbawiciela.

Jak wielką była rocznica narodzenia św. Jana, wynika z powiedzeń św. Augustyna. „Powód, dla którego zebraliśmy się tak licznie w tej (świątyni), to świętowanie rocznicy narodzin św. Jana Chrzciciela” (Mowa 289). „Uroczystość dzisiejsza po prostu zmusza mnie do uroczystego przemówienia, na które czekają wszyscy (Mowa 292, 1). Zdaniem biskupa z Hipony dzień 24 czerwca, należał do największych dni uroczystych w roku kościelnym (magnus dies) „dzień poświęcony” (dies quodammodo consecrata). Nie ma żadnego (poza Maryją Panną) między świętymi, którego by rocznicę narodzin obchodził Kościół (nec invenitur ullus in Patribus cuius nativitatem celebremus, Mowa 293). Kalendarz liturgiczny — mówi dalej św. Augustyn — ma dwie rocznice narodzin (za czasów św. biskupa z Hipony): Chrystusa i Jana Chrzciciela — Solos duos Natales celebrat (Ecclesia), huius (Ioannis) et Christi (Mowa 287).

Więc Boże Narodzenie i rocznica narodzin św. Jana to jakby dwa współrzędne święta, za czasów św. Augustyna uroczyście i stale obchodzone. Zwyczaj świętowania tych dwu rocznic jest bardzo dawny, w tradycji przyjęty po przodkach i należy go przekazać następnym pokoleniom, by go z pobożnością dalej zachowały. A nawet powiedział raz św. Doktor, że święto św. Jana Chrzciciela jest ustanowienia apostolskiego i stąd tak uroczyście obchodzone i Kościołowi zalecone. (Propterea notatus est dies nativitatis eius et celebrationi Ecclesiae commendatus).

A to wyszczególnienie rocznicy narodzin św. Jana przez Kościół, uzasadnia św. Augustyn licznymi argumentami, znanymi nam już choćby z samej ewangelii, a zwłaszcza z pochwał, jakie wyrzekł sam Chrystus o swym Poprzedniku. Stosunek wewnętrzny i zewnętrzny, jaki zachodził między osobą Chrystusa a św. Jana; między życiem i działaniem tych dwu osób, był zanadto głęboko rozumiany przez św. biskupa z Hipony. Kościół świętuje rocznicę narodzin Janowych, bo Jan przyszedł na świat w związku z wielkimi tajemnicami — cudowne jego narodzenie, jeszcze przed narodzeniem uświęcone w łonie matki — On pierwszy z synów ludzkich — po Marii — odkupiony: Quia in magno sacramento natus est Ioannes, ipsius solius iusti natalem diem celebrat Ecclesia (Mowa 290).

Żaden Święty ani Starego ani Nowego Zakonu w chwili swego narodzenia nie złożył tak ważnego świadectwa o Chrystusie, jak właśnie Jan, bo jeszcze się nie narodził, a już przeczuł Chrystusa i powitał Go. Ioannis autem ipsa nativitas Dominum Christum prophetavit quem conceptum ex utero salutavit (Mowa 292). Dla św. Augustyna rocznica narodzenia św. Jana jest dlatego tak ważna, bo się łączy ściśle ze świętem Bożego Narodzenia, jest zapowiedzią tego ostatniego, a tym samym narodziny Poprzednika biorą pewien udział i są jakby początkiem dokonania wielkich tajemnic przez Boga na ziemi. Dzień 24-go czerwca jest jakby dalszym początkiem roku kościelnego, zapowiedzią Adwentu — małym Adwentem, a zarazem zakończeniem Adwentu. Ten dzień jest punktem wyjścia i rozpoczęcia dla wspaniałego pochodu przez rok liturgiczny. Ile razy św. Augustyn mówi o dies natalis św. Jana, to zawsze schodzi na Boże Narodzenie, a wychwalając Jana, tym samym wynosi Chrystusa. Rola przygotowawcza Poprzednika w porównaniu z dokonanym dziełem zbawczym przez Chrystusa jest mała, ale mimo to wyjątkowa i jedyna w dziejach zbawienia. Stąd Augustyn wie dobrze o tym, że nie można uczcić Jana Chrzciciela bez uczczenia Chrystusa. A jeżeli podnosi wyjątkowe stanowisko syna Elżbiety, to tylko w tym celu czyni to, by przez przeciwstawienie uwypuklić niezrównaną wielkość Syna Marii. „Podziwiaj Jana, ile możesz, ale ten podziw jest ku chwale Chrystusa” (Mirare Ioannem, quantum potes, Christo proficit quod miraris, Mowa 291, 1).

Św. Jan Chrzciciel (obraz Tycjana) © Wikipedia | Domena publiczna

Dla nas jeszcze jedna niespodzianka. Oto św. Augustyn w dwu terminach obchodzenia narodzin Jana i Chrystusa widzi także tajemnicę — misterium. Dzień 24 czerwca, gdy światło zaczyna się zmniejszać, dnia ubywać, a dzień 25 grudnia, gdy przeciwnie słońce zaczyna zwyciężać, nocy ubywa, kryją w sobie tajemnicę: Tempora ipsa quibus nati sunt ambo, magnum mysterium praefigurant (Mowa 287, 1). Przede wszystkim symbolizują cudowny związek i stosunek, jaki z wyroków Opatrzności zachodził między Chrystusem a Janem Chrzcicielem. Temu ostatniemu przypadły: zmniejszanie się, pokora, usunięcie się z widowni z chwilą, gdy Jezus zaczął swą publiczną działalność, i teraz miał wzrastać (illum oportet crescere) przez swą naukę, cuda, przez mękę i założony przez się Kościół.

Illum oportet crescere, me autem minui (Jan 3, 20), ma jeszcze drugie znaczenie dla Augustyna, bo ma wskazywać na śmierć Janową przez ścięcie głowy: capitis deminutio — Jan został pomniejszony o głowę — bo ścięto go. Ioannes minutus est, caesus capite. Za to dzień narodzenia Chrystusa przypada na czas, kiedy słońce zaczyna swój pochód zwycięski, gdy dzień zaczyna wzrastać, bo Chrystus będzie „powiększon”, gdy wywyższony umrze na drzewie krzyża, aby stamtąd zapanować. Christus exaltatus est, extentus tamquam in cruce (Mowa 28, 5). Te wywody Augustyna na dzisiejsze czasy są trochę naciągane i zbyt subtelne. Ale to nie ubliża w niczym powadze wielkiego Afrykańczyka świętego, bo chciał i umiał wykorzystać każdy szczegół do podniesienia i wychwalenia osoby Jana Chrzciciela, a przez to Chrystusa.

Św. Maksym, biskup z Turynu (zm. po 465) świadczy znów, jak północne Włochy obchodziły i rozumiały dzień ku uczczeniu św. Jana przeznaczony. Choć to już połowa V wieku, jednak niedaleko od śmierci św. Augustyna (zm. 430), ale ze względu na podobne wypowiedzenia św. biskupa z Turynu, należy choć krótko na nie zwrócić uwagę. Św. Maksym zostawił 12 kazań (mów — sermones) na dzień św. Jana; jeszcze więcej niż Augustyn — podaje faktów o rozszerzeniu się po świecie kultu św. Jana. Święto 24 czerwca celebrat sancta universalis Ecclesia (Sermo 60). A z jaką radością i uroczystością obchodzony bywa ten dzień: laetissima festivitas, z entuzjazmem wielkim świętują katolicy północnej Italii cum omni exsultatione (ser. 57). Poza tym św. Maksym podkreśla wielkość Jana, podobnie jak to czyni św. Augustyn! Jan Chrzciciel i Chrystus, to coś tak bliskiego sobie(..).Komu nie przychodzi na myśl narodzenie Chrystusa, gdy rozważa narodzenie Jana?

Tekst pochodzi z „Misterium Christi”,

rocznik 1932


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także