„Modlitwy Kościoła” – słowo od autora

Tekst, który poniżej zamieszczam, powstał na zamówienie redaktorów biuletynu Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów „Immaculata” i ukazał się we wrześniowym numerze tegoż biuletynu. Za zgodą redaktorów (są nimi ks. Sławomir Homoncik MIC, wiceprowincjał i ks. dr hab. Piotr Kieniewicz MIC, sekretarz Prowincji) zamieszczam go także na swoim blogu.

Postanowiłem go zamieścić jako uzupełnienie do video prezentacji zamieszczonej na stronie liturgia.pl, której dokonali o. Łukasz Miśko OP i ks. Krzysztof Porosło. Krzysztof, mówiąc o książce, nie wspomniał nic o swojej kluczowej roli, jaką odegrał w jej powstaniu, ponadto mówił o „teologii kolekt”, co wg mnie wymaga sprecyzowania. W tekście dla „Immaculaty” piszę o tym, skąd wziął się pomysł na książkę oraz o jakiego rodzaju teologię w niej chodzi (komentarz mistagogiczny a nie teologia akademicka).

Oto tekst z wrześniowej „Immaculaty” (s. 249-251):

Około miesiąca temu Wydawnictwo WAM we współpracy z Fundacją Dominikański Ośrodek Liturgiczny wydało moją nową książkę pt. „Modlitwy Kościoła. Kolekty niedziel i uroczystości Pańskich”. Na książkę składają się krótkie opracowania poszczególnych kolekt mszalnych wskazanych w tytule. Przy każdej kolekcie najpierw podany jest tekst po polsku i po łacinie, potem mała notka o pochodzeniu i historii tej kolekty oraz komentarz, będący nie tyle analizą teologiczną tej modlitwy, ile przede wszystkim wskazaniem jej duchowej i kerygmatycznej treści, z odwołaniem się także do jej biblijnego tła.

Skąd pomysł na taką książkę? Jej „prehistoria” sięga lat 2011-2012, kiedy na swoim blogu na portalu liturgia.pl zamieszczałem systematycznie w kolejne niedziele, uroczystości i święta notki na temat pochodzenia kolekt danego dnia w mszałach przed- i posoborowym. Robiłem to z własnej ciekawości, przede wszystkim chciałem sprawdzić, na ile aktualnie stosowane kolekty są zakorzenione w dawnej tradycji, na ile zaś są owocem posoborowej reformy liturgii, interesowało mnie też, na ile mszały Piusa V i Pawła VI są pod tym względem pokrewne sobie, na ile zaś się różnią. Z tego co wiem, notki te były chętnie czytane przez grono osób interesujących się liturgią i jej historią, była to jednak dla mnie już sprawa zamknięta i nie sądziłem, że mogą one do czegoś jeszcze posłużyć. Tymczasem w grudniu ubiegłego roku zadzwonił do mnie mój krakowski kolega ks. dr Krzysztof Porosło, teolog i ceniony duszpasterz, inicjator corocznych rekolekcji liturgicznych „Mysterium Fascinans” (w tym roku odbyła się ich 15. edycja). Krzysztof nawiązał do tych moich dawnych blogowych notek o kolektach i spytał mnie czy nie byłbym skłonny dodać do każdej kolekty krótkiego rozważania mistagogicznego i przygotować taki materiał do publikacji w formie książkowej. Zależało mu na tym, żeby można było tę książkę zaprezentować podczas tegorocznych wrześniowych rekolekcji „Mysterium Fascinans”, dlatego całość trzeba było przygotować najdalej do połowy czerwca. Pomysł spodobał mi się, mój przełożony ks. Roman Frąckowiak nie miał żadnych zastrzeżeń i chętnie udzielił mi pozwolenia, toteż mogłem Krzysztofowi dać odpowiedź pozytywną. Uzgodniliśmy, że notki i komentarze będą dotyczyły wyłącznie kolekt niedziel i uroczystości Pańskich według wciąż obowiązującej w Polsce drugiej edycji mszału Pawła VI (na polską wersję trzeciej edycji, patrząc realistycznie, poczekamy jeszcze kilka lat). Byliśmy zgodni, że zbyt duża ilość kolekt zanadto zwiększyłaby objętość książki, stąd zrezygnowaliśmy ze świąt oraz z uroczystości Najświętszej Maryi Panny i świętych (wyjątek stanowi uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, będąca zarazem oktawą uroczystości Narodzenia Pańskiego, a także kolekty 1 i 34 tygodnia okresu zwykłego).

Jaki cel przyświeca wydaniu takiej książki? Wskazałbym trzy sprawy. Po pierwsze, jakkolwiek zabrzmi to dziwnie, książka może pomóc zauważyć, że coś takiego jak kolekta w ogóle istnieje. Pamiętam, jak podczas któregoś dorocznego zjazdu wykładowców liturgiki ktoś wspomniał o ankiecie na tematy liturgiczne przeprowadzonej w jakimś kręgu praktykujących katolików (było to około dwadzieścia lat temu i już nie pamiętam dokładnie kto i gdzie przeprowadzał tę ankietę). Jedno z pytań brzmiało: gdzie we mszy świętej po raz pierwszy następuje modlitwa, czyli werbalne zwrócenie się wprost do Boga? Jest to kolekta, ale w odpowiedziach nikt jej nie wskazał, zdecydowana większość osób wymieniła natomiast modlitwę wiernych. Krótka i zwięzła kolekta zwyczajnie umyka wielu uczestnikom liturgii. Po drugie, i to jest najważniejsze, książka ma na celu pomóc odkryć duchową i teologiczną treść kolekt. Zgodnie z duchem liturgii rzymskiej kolekty mszalne są tak skomponowane, że wyrażają wielkie bogactwo treści przy minimalnej ilości słów. Łatwo przechodzą one obok nas, a przecież modlitwy te mogą być zarówno punktem wyjścia do homilii, jak i stanowić inspirację do modlitwy osobistej. Pamiętam jak jeden z moich wykładowców na rzymskim „Anselmianum”, o. prof. Ildebrando Scicolone OSB, powiedział podczas wykładu, że kiedyś przez cały rok przynosił do kaplicy na osobistą modlitwę tzw. Sakramentarz z Werony z VI w., który jest najstarszym zachowanym zbiorem rzymskich modlitw liturgicznych i z którego również pochodzi niemało kolekt naszego obecnego mszału. I tu od razu można przejść do trzeciego wątku, czyli do historii kolekt. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że kolekty naszego mszału nie są współczesnym produktem jakiejś watykańskiej komisji, ale w większości są poświadczone w najdawniejszych źródłach liturgii rzymskiej. Niektóre zostały zapożyczone z dawnych źródeł tradycji ambrozjańskiej lub starogalijskiej, a te nieliczne, które faktycznie zostały skomponowane już po Soborze, również inspirują się dawnymi źródłami liturgicznymi lub patrystycznymi. W większości wypadków nie jest możliwe dokładne określenie autorstwa i czasu powstania kolekt, jednak w odniesieniu do niektórych z nich udało się badaczom liturgii wskazać prawdopodobnych autorów i okoliczności powstania. Rzuca to dodatkowe światło na interpretację treści tych modlitw.

W komentarzach z konieczności musiałem niekiedy zwracać uwagę na pewne rozbieżności między oryginałem łacińskim a polskim przekładem, jak jednak zaznaczyłem w słowie wstępnym do książki, nigdy w takich wypadkach nie było moją intencją dezawuowanie polskiego przekładu. Przekład modlitwy liturgicznej musi uwzględniać bardzo wiele czynników i nie może być dokonywany słownikowo, dlatego rozbieżności są nieuniknione. Zresztą w niektórych przypadkach, na co zwracam uwagę w swoich komentarzach, polski przekład gubiąc jakiś wartościowy wątek oryginału, wprowadza w jego miejsce inny nie mniej cenny.

Chciałbym, żeby moja książka pomogła komuś autentycznie modlić się liturgiczną modlitwą Kościoła.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Maciej Zachara MIC

Maciej Zachara MIC na Liturgia.pl

Urodzony w 1966 r. w Warszawie. Marianin. Rocznik święceń 1992. Absolwent Papieskiego Instytutu Liturgicznego na rzymskim "Anselmianum". W latach 2000-2010 wykładał liturgikę w WSD Księży Marianów w Lublinie, gdzie pełnił również posługę ojca duchownego (2005-2017). W latach 2010-2017 wykładał teologię liturgii w Kolegium OO. Dominikanów w Krakowie. Obecnie pracuje duszpastersko w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Bazylianówka w Lublinie. Ponadto jest prezbiterem wspólnoty neokatechumenalnej na lubelskiej Poczekajce, a także odprawia Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w rektoralnym kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Staszica w Lublinie....