Liturgia nie dorasta nam do pięt… przewyższa nas o głowę!
Patrząc na liturgię może zrodzić się pokusa jej zbanalizowania. Czasami niektórzy chcą ją sprowadzić jedynie do poziomu teatru, dobrze przygotowanego i wyreżyserowanego przedstawienia w prezbiterium. Owszem dobrze się ogląda, wypada pośpiewać, trochę postać i trochę poklęczeć, ale czy to wszystko? Powody takiej postawy mogą być różne.