XIX Biczowanie
Rózgi krwawe szarpają ciało Chrystusowe, Takich mu narodziło drzewo Adamowe.
Rózgi krwawe szarpają ciało Chrystusowe, Takich mu narodziło drzewo Adamowe.
Ręce drżą i do słupa przywiązać się dały, Które ziemi i niebu grunty zakładały.
Nie patrz Słońce, skryj się gdzie Miesiącu do cienia; Co gwiazdy odział w jasność, sam, ach, bez odzienia.
Śmierć nad żywot, nad niebo piekło, przełożyli; Patrz jako cnotę i wstyd tak na szrot puścili!
Barankowi czystemu, białą szatę dają, Czym niewinność (acz nie chcąc) Panu przyznawają.
Twarz, przed którą drży piekło, twarz, z której pociechy Niebu i ziemi płyną, przyszła w lekkie śmiechy.
Nie mógł czart promieni znieść – Pańskich wdzięcznych oczek, Więc rozkazuje na nie kłaść lniany obłoczek.
W Tyńcu Pasja, więc pozwolę sobie zamieścić recenzję (sprzed roku) dotyczącą nagrania tegoż dzieła.
Dokąd szatańska zbrodni? Śmiesz się ważyć tego, Że plujesz, straciwszy wstyd, na Boga samego?
Ręka, która w tak wdzięczną twarz uderzyć śmiała, Powód od okrutnego serca wziąć musiała.
Łzami opoka spływa – te łzy, Pietrze, twoje Kto rodzi? Żal za grzechy czy miłość? Oboje.
Stąd ci, od związanych rąk, ramiona sinieją, Stąd CHRYSTE, miłością twą serca w nas niech mdleją.
Dominikanie we Wrocławiu i Schola OP po raz kolejny organizują… więcej