W poszukiwaniu Mądrości (8): Mdr 1,4

„Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi.” 

Kolejnymi warunkami koniecznymi do zdobycia Mądrości, jakie wymienia Biblia, jest wierność i świętość. „Dusza przewrotna” i „ciało zaprzedane grzechowi” nie ma co liczyć na wejście w zażyłą relację z Mądrością.

Pomijając ciekawy wątek użycia przez autora biblijnej księgi mądrościowej klasycznej greckiej koncepcji człowieka jako uduchowionego ciała lub ucieleśnionej duszy, warto zwrócić uwagę na kategoryczność tego werdyktu. Mądrość z całą pewnością nie zamieszka w życiu osoby przewrotnej i grzesznej. Jest to bariera nie do przebycia, uniemożliwiająca zdobycie Mądrości.

 
Cóż zatem jest przeciwieństwem „duszy przewrotnej” i „ciała zaprzedanego grzechowi”? Jak już napisałem, wydaje mi się, że chodzi o wierność i świętość. Określenia „ciało” i „dusza” traktuję jako tożsame z „osoba” (zgodnie z teorią jedności psychofizycznej), dlatego również przewrotność i zaprzedanie grzechowi odnoszę do całej osoby. Przewrotność człowieka nie jest niczym innym, jak cynicznym lekceważeniem wyrażanych przez siebie poglądów, zakładaniem masek na potrzeby teatru, jaki robimy z życia. Przewrotność to, moim zdaniem, jeden z grzechów głównych współczesnego człowieka. Doskonale obrazuje je to, co o „tym pokoleniu” powiedział Jezus: „Podobni są do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim: «Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie płakali»” (Łk 7,32). Przyznam, że to dla mnie jeden z najtrudniejszych fragmentów Pisma. Na dziś rozumiem Jezusową krytykę tak: temu typowi ludzi nikt i nic nie dogodzi, zawsze będzie coś nie tak – nieważne, że pół godziny temu mówili wprost przeciwnie. Dlatego jest to „pokolenie przewrotne”, któremu „żaden znak nie będzie dany” (Łk 11,29). Brak jakiegoś rdzenia, twardego kręgosłupa poglądów i wyznawanych wartości, traktowanie na serio prawdy, uniemożliwia spotkanie Mądrości – bo również i ona zostanie potraktowana jako chwilowa fanaberia, zabawka na pięć minut.
 

Zaś zaprzedając się grzechowi stajemy się jego niewolnikiem. Dlatego za przeciwieństwo „zaprzedania grzechowi” uznaję nie tyle bezgrzeszność (która de facto jest czymś niezwykle rzadkim), ile świętość – odrzucanie grzechu, jego ojca i jego owoców. Bycie człowiekiem wyznającym na serio pewne zasady i poglądy, którym się jest wiernym (choć nie poddanym), oraz odrzucenie i nieakceptowanie grzechu stanowi warunek prawdziwego spotkania Mądrości. Inaczej byłoby to marnowanie wielkiego daru, rzucanie pereł przed świnie (Mt 7,6) i przyjmowanie na próżno łaski Bożej (2Kor 6,1).

 


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Sebastian Gałecki

Sebastian Gałecki na Liturgia.pl

Filozof, etyk i bioetyk, chrześcijanin, teolog-amator, motocyklista, z urodzenia częstochowianin, poszukiwacz pytań i odpowiedzi.