Teologia dziecięca – odsłona VIII

Zdębiałem na moment, podobnie jak w zeszłoroczny Wielki Piątek, kiedy na chwilę przed rozpoczęciem liturgii zapytała mnie co to jest siła grawitacji, powodujące we mnie uzasadniony lęk o mój ojcowski autorytet i twardo falsyfikując moje przekonanie, że jestem omnibusem. Następna jej wypowiedź ujawniła źródło tego pytania, powiedziała bowiem: "Wiesz, siła miłości jest większa od wszystkiego, jest większa nawet od siły grawitacji", co jest cytatem z bajki Disneya pt. "Miecz w kamieniu". A ja już zaczynałem się produkować, starając się jej wyjaśnić co to przyciąganie ziemskie… Ale zbaczam od tematu.

Tu okazało się, że źródła pytania są literackie. Kiedy bowiem ochłonąwszy odpowiedziałem jej, że to znaczy "uderzyć w głowę" zapytała mnie: "A dlaczego Diggory chciał wuja Andrzeja uderzyć w głowę?" (pewnie źródło wszystkim jest doskonale znane, ale na wszelki wypadek powiem, że chodzi o "Siostrzeńca czarodzieja" C. S. Lewisa)

No tak, to już byłem w domu. Zacząłem więc wywód na temat różnych złych i głupich rzeczy, które zrobił wuj Andrzej doprowadzając do tego, że jego siostrzeniec chciał go rąbnąć w łeb. Ale po pierwszym zdaniu Marianka przerwała mi dając początek takiej wymianie:

M.: On [wuj A.] myślał, że może robić wszystko co tylko chce. On niedobrze myślał.

T.: Tak, masz rację.

(chwila namysłu)

M.: Ale ja też nie jestem najlepsza. Tylko Pan Bóg jest najlepszy.

(Por. Mk 10,18)