Tajemnicze spojrzenia

 Ten tekst w Mateuszowej narracji jest dla mnie opowieścią o tajemnicy poznania jednego człowieka przez drugiego. Tajemnicy tego, czego ludzkie spojrzenie dosięgnąć z pomocą Boga może.

 

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Opoka] i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. (Mt 16.13 – 18)
 
Spojrzenie Szymona. Rozpoznaje najgłębszą tożsamość Jezusa. To nie miało prawa się zdarzyć, a przecież Szymon poznał w Jezusie to, co zna tylko Bóg, poznał coś w ludzkim świecie niepoznawalnego. Poznał nie społeczną czy religijną rolę, nie charakter moralny, nie osobowość, ale to, kim ten człowiek jest dla Boga. Nie wie tego, kim on – Szymon jest dla Boga, ale wie, kim dla Boga jest Jezus.
 
Spojrzenie Jezusa. Ono widzi naturę i powołanie Szymona. Widzi proroczo. Jezus dostrzegł jego duchową sylwetkę już nad Jordanem, w trakcie pierwszego spotkania. Tam przedstawił się Szymonowi jako ten, który ma moc nadawania imienia, ma tę samą moc, co Jahwe, który zmieniał imiona patriarchów. Widzący i kształtujący Szymona w tym, kim ten jest, a zarazem ma się stać dla Boga.
 
Najsubtelniejsze filozoficzne teorie osoby, wyrafinowane definicje człowieka nie rejestrują tego, co patrząc na siebie „widzą” Szymon i Jezus. Pierwszy widzi Pomazańca, Bożego Syna, drugi Piotra – Skałę. Widzą duchową konstrukcję, która wpisana jest w ich człowieczeństwo, widzą to, co widzi w nich Bóg, co stworzył i czego dla siebie na wieczność pragnie.
 
Głębia międzyludzkiego poznania osiąga swoje nieprzekraczalne extremum. To poznanie będzie się dalej rozwijać, ale tutaj pod Cezareą Filipową zostanie położony fundament – błysk świadomości tego, co najgłębiej i definitywnie określa naturę nauczyciela i ucznia. Błysk Bożego poznania w ludzkich oczach. Prawdziwie błogosławiona chwila.

Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marian Grabowski

Marian Grabowski na Liturgia.pl

Dr hab. fizyki teoretycznej, profesor zwyczajny nauk humanistycznych. Kierownik Zakładu Filozofii Chrześcijańskiej Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu. Zajmuje się aksjologią nauki, etyką, antropologią filozoficzną. Autor m.in. książek: "Historia upadku", "Pomazaniec. Przyczynek do chrystologii filozoficznej", "Podziw i zdumienie w matematyce i fizyce".