Święte męczeństwo

Nie bez ran ten bój się toczył,
Gdy Wawrzyniec cierpiał mękę;
Wiara uzbrojona łaską
Hojnie krwią swą szafowała.

(z hymnu Jutrzni)

Dzień 10 sierpnia jest obchodzony w Kościele jako liturgiczne święto św. Wawrzyńca męczennika. Teksty Liturgii Godzin – jak to często bywa we wspomnieniach męczenników – koncentrują się na śmierci świętego i radykalizmie jego świadectwa przynależności do Jezusa. To zrozumiałe zważywszy na fakt, że postaci męczenników są dla wierzących zawsze wzorcem i przykładem wiary, a zarazem pytaniem o ich osobiste świadectwo i radykalizm opowiedzenia się za Chrystusem.

Jednak refleksji dotyczącej męczeńskiej śmierci wyznawców winna zawsze towarzyszyć próba spojrzenia na ich życie. Śmierć świętych jest zwieńczeniem ich życia, jest podsumowaniem ich drogi, na której budowali swoją osobistą relację z Jezusem. Słowa jednej ze znanych polskich piosenek mówią: „Jakie życie taka śmierć – nie dziwi nic…", i trzeba przyznać, że jest w nich ziarenko prawdy. A zatem pytamy: jakie było życie Wawrzyńca, co ukształtowało jego wiarę tak, że był on gotów oddać życie za Chrystusa?

ŻYCIE ŚW. WAWRZYŃCA

Św. Wawrzyniec żył w trzecim wieku, w Kościele rzymskim. Był to czas, w którym dynamicznie rozwijające się chrześcijaństwo w stolicy cesarstwa było nękane licznymi prześladowaniami. Według Akt Męczeństwa Wawrzyniec miał pochodzić z Hiszpanii, a jego rodzicami mieli być Orencjusz i Pacjencja. Nie znane są powody i czas, w którym Wawrzyniec przybył do Rzymu. Wiadomo jednak, że w mieście tym pełnił urząd diakona. O jego gorliwości świadczy to, że cieszył się dużym zaufaniem papieża Sykstusa II, który właśnie jemu powierzył zadanie troski o ubogich i zarządzania mieniem Kościoła.

Za panowania cesarza Waleriana (lata 253 – 260) w Rzymie wybuchło nowe prześladowanie chrześcijan. Cesarz wydał edykt, który postanawiał, że wszyscy sprawujący w gminach chrześcijańskich urzędy, mieli być skazywani na śmierć bez postępowania sądowego, a mienie Kościelne miało przejść w ręce cesarstwa. W dniu 6 VIII 258 r., podczas sprawowania Eucharystii w katakumbach, został aresztowany papież Sykstus II. Tego samego dnia został ścięty on sam, jak również czterej asystujący mu diakoni. Władze cesarskie usiłowały następnie zmusić św. Wawrzyńca do przekazania majątku Kościoła w ręce państwa. Ten jednak, zdając sobie sprawę z grożącej mu śmierci, rozdał wszystkie pieniądze kościelne ubogim. Tradycja głosi, że kiedy sędzia nakazał św. Wawrzyńcowi wydać skarby kościelne, ten, zebrawszy obdarowanych ubogich powiedział, że ci właśnie ludzie są poszukiwanymi skarbami dla cesarstwa. Według Akt Męczeństwa, Wawrzyniec został najpierw ubiczowany, a następnie rozłożony na rozgrzanej kracie. Święty nie załamał się podczas tortur, nie wyparł się wiary i odniósł zwycięstwo, oddając życie za Chrystusa 10 VIII 258 r.

Ciało męczennika pochował św. Justyn. Na jego grobie cesarz Konstantyn Wielki wybudował bazylikę, a imię św. Wawrzyńca weszło do Kanonu Rzymskiego. W ikonografii przedstawia się go jako diakona w dalmatyce; z kratą, na której był męczony; z Ewangelią i Krzyżem.

A zatem raz jeszcze pytamy: jaki jest sekret życia św. Wawrzyńca? Myślę, że nawet jeśli część danych mówiących o życiu Wawrzyńca pochodzi z tradycji i nie ma bezpośredniego potwierdzenia w danych historycznych, z pewnością można uznać, iż jego śmierć była zwieńczeniem życia pełnego służby i oddania się Bogu. Jako diakon – przygotowany przez ofiarną pracę na rzecz ubogich, posłuszny swojemu przełożonemu – Sykstusowi – a przede wszystkim oddany Bogu, Wawrzyniec stał się gotowy do ofiary ze swojego życia. U podstaw jego świętości znajdujemy postawę wierności własnemu powołaniu; postawę, która wymaga wejścia w zażyłą relację z Bogiem. O tej wierności, której wzorem jest sam Chrystus, wspomina św. Augustyn w kazaniu, które zostało przytoczone w drugim czytaniu Godziny Czytań.

DIAKONAT

Jak wspomniano powyżej, św. Wawrzyniec pełnił urząd diakona w Kościele rzymskim. W związku z tym tekst pierwszego czytania Liturgii Godzin stanowi dobrze znany opis ustanowienia siedmiu diakonów, zaczerpnięty z Dziejów Apostolskich (Dz 6, 1-6). Tekst ten, pozornie oczywisty i jasny, rodzi jednak pewne wątpliwości egzegetyczne. Według autora księgi – św. Łukasza – bezpośrednim powodem wyznaczenia siedmiu był spór między „Hebrajczykami” i „Hellenistami”, dotyczący rozdzielania dóbr wspólnoty. Rzeczywiście, większość egzegetów podziela dziś opinię, że w pierwotnej wspólnocie wierzących mamy do czynienia z dwoma grupami, które znacznie się między sobą różniły. W skład pierwszej z nich wchodzili Żydzi mieszkający w Jerozolimie i mówiący palestyńską odmianą języka aramejskiego, natomiast drugą stanowili ci, którzy przybyli z diaspory i posługiwali się jedynie greką. Należy przy tym dodać, że „Helleniści” byli niezwykle gorliwi w zachowywaniu Prawa. Cechowała ich gorliwość podobna do gorliwości Szawła, który był świadkiem w sprawie Szczepana. Wspominając o sporze między wyznawcami Chrystusa, autor Dziejów daje nam do zrozumienia, że początkowy ład i harmonia w życiu wspólnoty były trudne do utrzymania wraz z rozszerzaniem się grona jej członków. Ten fakt w zasadzie nie dziwi, pokazuje wręcz, że od samego początku chrześcijanie musieli borykać się ze swoją słabością i egoizmem. Budowanie wspólnoty w oparciu o ideał podany przez Jezusa zawsze wymagał poświęcenia, a nierzadko także rezygnacji ze swoich własnych planów, realizacji własnego dobra.

A zatem wyznaczenie siedmiu do zadań związanych z wydzielaniem darów dla wierzących miało rozwiązać spory wewnątrz wspólnoty. Jednak dalsza lektura Dziejów Apostolskich prowadzi do istotnych wniosków. Oto dwóch spośród siedmiu: Szczepan i Filip, nie zajmują się wcale posługą stołu, lecz aktywnie uczestniczą w dziele ewangelizacji (por. Dz 6,8-8,40). W związku z tym niektórzy badacze Nowego Testamentu proponują by uznać, że informacja o wyznaczeniu siedmiu i lista ich imion pochodzą z innego, nieznanego nam, źródła. Według nich Łukasz mógł celowo umieścić sprawozdanie z tych wydarzeń w miejscu poprzedzającym opis działalności Szczepana i Filipa, by zaznaczyć, że członkowie grona siedmiu byli podporządkowani dwunastu apostołom.

Inni z kolei egzegeci, tłumacząc to zagadnienie, stawiają tezę, iż główną przyczyną wyznaczenia siedmiu, była kwestia działalności misyjnej wśród pogan. Zwracają uwagę, że w dalszej części Dziejów można zauważyć wyraźny podział na apostołów, którzy po śmierci Szczepana pozostają w Jerozolimie oraz tych, którzy rozproszeni przez prześladowania głoszą Słowo Boże w Samarii i wśród pogan (przykładem jest Filip). Spory dotyczące działalności misyjnej mogły zostać rozwiązane przez ustanowienie siedmiu, a Łukasz wspomina o tym właśnie w tym miejscu, by podkreślić ich zależność od decyzji podejmowanych przez dwunastu. W tym wypadku sprawa sporu między „Hebrajczykami” i „Hellenistami” byłaby tylko tłem, a bezpośrednia przyczyna ustanowienia diakonów byłaby związana z początkami misyjnej działalności Kościoła.

Problem ten jest niezwykle istotny dla zrozumienia istoty posługi diakonatu na przestrzeni historii Kościoła, a także w czasach współczesnych. Wydaje się, że analiza rozumienia diakonatu w Tradycji Kościoła pokazuje, iż jest on pewnym połączeniem posługi głoszenia Słowa oraz posługi sakramentalnej z pełnieniem dzieł miłosierdzia. To jakby kompilacja zadań stawianych siedmiu (Dz 6,1-6) oraz informacji o ich faktycznej działalności (Dz 6,8-8,40). To przemawia za stwierdzeniem, że Tradycja Kościoła słusznie upatruje w omawianym tekście źródło tej instytucji. Okazuje się bowiem, że pozostałe teksty Nowego Testamentu dotyczące diakonatu jedynie wspominają o tym urzędzie (Flp 1,1), bądź też opisują przymioty tych, którzy są wybierani do jego pełnienia (1 Tm 3,8-12), nie mówią natomiast o samej istocie tej posługi. W związku z tym możemy uznać, że posługa na rzecz ubogich, a także głoszenie słowa i ewangelizacja to główne zadania diakona w Kościele – w jego początkach, a także w obecnym jego kształcie.

O WIERNOŚCI POWOŁANIU RAZ JESZCZE

Postawa św. Wawrzyńca, diakona z trzeciego wieku chrześcijaństwa – a więc z czasów bardzo odległych – jest wyzwaniem dla nas dziś, w świecie, w którym żyjemy. W tym miejscu warto raz jeszcze odwołać się do słów Św. Augustyna z drugiego czytania. Augustyn zaznacza bowiem, że „droga, którą przeszli męczennicy nie została zamknięta, ani nie wyschło źródło, z którego oni zaczerpnęli”. Każdy człowiek jest zatem wezwany do wierności swemu powołaniu, gdyż – jak pisze Augustyn – „Za wszystkich cierpiał Chrystus. Słusznie też o Nim napisano: On pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”. Wierności wezwaniu Boga winny według niego towarzyszyć także pokora i uniżenie, których przykład dał sam Jezus.

Oczywistym jest fakt, iż stajemy tu przed ideałem. Nie jest on jednak nieosiągalny. Potrzeba jedynie gotowości na to, by wyruszyć; może po raz pierwszy, a może na nowo, w przygodę wiary. Świadectwa życia świętych mają nas w tym przekonaniu utwierdzić.

Św. Wawrzyniec zawołał: Moja noc nie zna ciemności, wszystko w świetle jaśnieje.

Antyfona do Magnificat

Bibliografia

  1. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/swieci/s_wawrzyniec.html
  2. Brown R. E. SS (red.), Katolicki Komentarz Biblijny, Warszawa 2001, s. 1204-1205.
  3. Farmer W. R. (red.), Międzynarodowy komentarz do Pisma Świętego, Warszawa 2000, s. 1379.
  4. Gnilka J., Pierwsi chrześcijanie. Źródła i początki Kościoła, Kraków 2004, s. 335-340; 372-373.

Zobacz także