Święci zapoznani, święci nieznani (vii)

Sierpień jest bardzo północnym, northumbryjskim miesiącem. 5 sierpnia wspominamy króla Oswalda, męczennika; 20 sierpnia – jego kuzyna, czczonego jako męczennika, króla Oswina; zaś w ostatnim dniu miesiąca – biskupa Aidana, wielkiego misjonarza Northumbrii.

Aidana sprowadził z wyspy Iona na swoje ziemie Oswald. Towarzyszył często biskupowi w misyjnych wyprawach, także jako tłumacz, zanim celtycki biskup-mnich nauczył się północnego dialektu Anglów. Jego siedzibą stała się wyspa Lindisfarne. Po śmierci Oswalda, Northumbrię podzielono na dwie części: Oswin został królem Deiry, zaś brat Oswalda, Oswiu, rządził Bernicją.

Beda opisuje pewną rozmowę Aidana z Oswinem. Otóż król podarował biskupowi konia, aby mu służył w czasie misjonarskich podróży. Koń był wspaniały, z królewskich stajni. Pewnego razu Aidana spotkał żebrak i prosił o wsparcie. Biskup bez zastanowienia oddał mu swego konia. Kiedy dowiedział się o tym Oswin, począł Aidanowi robić wyrzuty: Takiego wspaniałego wierzchowca oddałeś żebrakowi? Przecież znalazłby się dla niego jakiś podlejszy koń, albo i inne zwierzę. Święty biskup odpowiedział: Tak bardzo troszczysz się o dziecko klaczy – bardziej niż o dziecko Boże?

Oswin wrócił był właśnie z łowów, stał więc ze swymi ludźmi przy ognisku i grzał się. Stojąc tak nad płomieniami, rozważał słowa Aidana i zrozumiał, że ten miał rację. Pobiegł więc natychmiast do biskupa, padł mu u stóp i błagał o wybaczenie, zapewniając, że nigdy już nie będzie osądzał jałmużny, dawanej przez Aidana Bożym dzieciom. Biskup milczał, wreszcie podniósł Oswina z ziemi i zapewniając go, że mu wybacza, błagał, aby się rozpogodził i poszedł z nim na wieczerzę. Tak też się stało: król z radością zasiadł z biskupem do uczty. Niestety, wtedy święty Aidan zaczął płakać… Towarzyszący mu kapłan zapytał wówczas w jego języku, niezrozumiałym dla reszty ucztujących, co się stało. Aidan odrzekł: Niedługo już będzie król wśród żywych. Nigdy nie widziałem tak pokornego władcy – ten lud nie zasługuje na takiego króla.

Przepowiednia się spełniła, Oswin zginął wkrótce na rozkaz swego kuzyna, Oswiu. Schronił się z jednym wiernym kompanem – Beda podaje jego imię, Tondheri – w domu niejakiego Hunwalda, którego też uważał za wiernego sobie. Niestety, Hunwald okazał się zdrajcą…

Było to 20 sierpnia, A.D. 651. Jedenaście dni później biskup Aidan podążył za Oswinem do niebieskiego królestwa.

pomnik Aidana na Lindisfarne

król Oswin


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marcin L. Morawski

Marcin L. Morawski na Liturgia.pl

Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.