Strach, Trud i Niewarto

... czyli o tym, co warto zobaczyć i przeczytać będąc na Kaszubach

Czas tegorocznych wakacji na Kaszubach obfitował w atrakcje. Sporty wodne i lądowe (szumnie powiedziane), sycenie się pięknem przyrody, doświadczanie gościnności bez granic, radość wspólnego śpiewania, powrót do wspomnień z dzieciństwa.

Zacznę od tych ostatnich. Wzruszyłem się w kościele, słysząc taką oto, zapamiętaną z dawnych lat wersję zwrotki pieśni U drzwi Twoich:

A nam pożywać zostawił / Chcąc, aby nas przez to zbawił.

W Kartuzach śpiewa się mszalne Gloria na tę samą melodię, co w mojej michalickiej parafii w Toruniu. Dziarska, marszowa pieśń, z nieporadnym podłożeniem tekstu, w stylu: Bo wielka jest chwała, wielka chwała Twoja. Bardzo lubię tę melodię. Inne zjawisko wspólne Kartuzom i Toruniowi: całkowita powaga wiernych podczas nabożeństwa. Ksiądz opowiada coś zabawnego, a ludzie siedzą nieporuszeni. W końcu służba Boża to poważna sprawa, a uśmiechnąć się można w duchu.

O przypatrywaniu się VIII mistrzostwom Polski w zażywaniu tabaki nie napiszę. Wystarczy cytat z lokalnej prasy: Białka pobiła chłopów w tabaczeniu.

Odkryciem wakacji jest powieść Aleksandra Majkowskiego pt. Żëcé i przigodë Remusa (Życie i przygody Remusa). Tytułowy bohater, zrazu sierota wychowywany na tzw. pustkach (pustczi – gospodarstwa oddalone od wsi), potem handlarz wędrujący po odpustach z taczką zawierającą kaszubskie książki, w końcu wyrasta na kaszubskiego rycerza. Wydana w 1938 roku powieść płynnie łączy realizm z fantastyką. Zadaniem bohatera jest budzenie godności Kaszubów, o co staje do walki z uosobioną demoniczną siłą – Smętkiem. Majkowski dziwnie łączy wątki chrześcijańskie z dualizmem nawiązującym do perskich bogów, Ormuzda i Arymana.

W powieści najmocniej ujęło mnie kilka sugestywnych obrazów. Procesja duchów z przeszłości – dawnych władców i rycerzy – towarzysząca współczesnym pątnikom. Delikatnie odmalowany wątek miłosnego zauroczenia z lat młodości Remusa. I nade wszystko opis trzech sił, które młodemu chłopcu stają na przeszkodzie w misji uwolnienia królewianki z zapadłego zamku. Strach i Trud – to pierwsze dwie z tych sił. Utkwiła mi w pamięci trzecia: Niewarto, przybierająca postać kobiety w błazeńskiej czapeczce na głowie. Dzwoneczki dzwonią, demon się uśmiecha i wciąż powtarza: nie warto, nie warto

Książkę czytałem po polsku, a po polsku można też przeczytać artykuł o niej, z odwołaniami do wciąż modnych myślicieli, Junga i Eliadego. A tutaj jest cała książka w wersji oryginalnej (w pisowni autora, różnej niż obecna), a także czytane po kaszubsku urywki.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Błażej Matusiak OP

Błażej Matusiak OP na Liturgia.pl

Urodzony w 1970 r., dominikanin, filolog klasyczny, teolog, doktor muzykologii, duszpasterz, katecheta, recenzent muzyczny, eseista i tłumacz, mieszka w czeskiej Pradze, gdzie opiekuje się polską parafią. Publikacje: Hildegarda z Bingen. Teologia muzyki (Kraków 2003); recenzje płytowe w Canorze, cykl audycji „Musica in Ecclesia” w Radiu Józef.