Średniowieczna ikonografia anielska
Na początek od autorki słów kilka
Ikonografia anielska jest jak morze, po którym można żeglować, podziwiając otaczające widoki, czasem zatrzymując się w jakimś porcie na dłużej. Jednak niedoświadczony żeglarz w kontakcie z żywiołem przy pierwszym uderzeniu fal zwiastujących sztorm może wpaść w przerażenie i panikę…
Skąd na samym początku ta rozbudowana metafora? Wynika ona z uczuć, jakim darzy ten temat autorka, mianowicie: fascynacji pomieszanej z lękiem. Fascynacja rodzi się zawsze, kiedy człowiek ma możliwość obcowania z tematem wykraczającym poza ludzkie poznanie. Lęk natomiast w tym wypadku ma źródła bardziej przyziemne – ogrom tematu, z jakim przychodzi autorce się mierzyć… Jako że tematem rozważań nie są lęki historyka sztuki stającego w obliczu tematów dotykających rzeczywistości nadzmysłowej, a ikonografia anielska, przejdźmy do rzeczy!
Często słowo „definicja” niesie bolesne skojarzenia… Jednak, stojąc u stóp góry, jaką stanowi zagadnienie postaci anioła w kulturze i sztuce chrześcijańskiej, trzeba odpowiedzieć sobie na samym początku, czym te istoty są. Kiedy po raz pierwszy zadałam sobie to pytanie, odpowiedź wydała mi się wręcz niedorzecznie oczywista. Odkąd pamiętam w moim pokoju, na nocnym stoliku stał utrzymany w pastelowej tonacji wizerunek dużej, długowłosej, uskrzydlonej postaci kroczącej za dwójką beztrosko bawiących się dzieci (fot. 01). Jako około trzyletnia dziewczynka żyłam w przekonaniu i przynależnej chyba niestety tylko temu wiekowi niezachwianej pewności, że jeśli odwrócę się wystarczająco szybko, zobaczę za sobą świetlistą postać w powłóczystych szatach, która spojrzy na mnie zmieszana, gdyż nie udało jej się w porę stać niewidzialną. Na kolejnych etapach poznawania świata, pnąc się po drabinie systemu edukacji, obraz ten modyfikował się… Szalę przelały studia religioznawcze. Pastelowe kolory, długie loki i delikatny uśmiech anioła stróża z mojego nocnego stolika zniknęły. Jego miejsce zajęły naukowe opracowania, źródła ideowe, długie wywody kończące się przeróżnymi domysłami. Żyłam w przekonaniu, że „mój” anioł stróż w autorach tych mądrych ksiąg wzbudziłby tylko pobłażliwy uśmiech. Nie zapominając o własnych „definicjach”, przyjrzyjmy się w jaki sposób historycy sztuki i religii podjęli się karkołomnego zadania nakreślenia interesującego nas pola znaczeniowego pojęcia „anioł”, oraz ukazania początków ikonografii anielskiej. Drodzy czytelnicy, jako, że od własnych wspomnień z dzieciństwa przejdę do tematyki „poważnej i naukowej” pozwólcie, że zmienię nie co styl, aby zachować zasadę decorum.
Próba nakreślenia definicji
Grecki angelos i łaciński angelus to terminy będące odpowiednikiem hebrajskiego słowa mal’ak określającego boskiego posłannika[1]. Zatem nazwa anioł nie odnosi się do natury tych istot ale do ich funkcji. Aniołowie w hierarchii bytów zajmują miejsce pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Pierwotne chrześcijaństwo ze względu na walkę z pogaństwem nie rozwinęło od razu kultu aniołów. Mogłoby to z dużym prawdopodobieństwem zaowocować nawrotem do wielobóstwa. Jak uczy doświadczenie – mnogość postaci nadzmysłowych otwiera furtkę do oddawania im czci przynależnej Najwyższemu.
Wielu badaczy przyjmuje, że postaci anielskie mają swoje źródła w staroorientalnych wierzeniach. W bliskowschodnich religiach pojawiają się w panteonach i radach bóstw postaci posłańców boskich określane wspomnianym już terminem mal’ak. Stanowili oni część dworu otaczającego bogów, podobnie jak wyglądało to u władców ziemskich[2].
Zapewne wpływ na staroizraelskie koncepcje angelologiczne, miał zaratusztrianizm[3], a zwłaszcza idea walki aniołów z demonami. Można odnaleźć również podobieństwa w idei pośrednictwa aniołów między Bogiem a człowiekiem w przestrzeni trójdzielnego kosmosu[4].
Źródła ikonograficzne przedstawień anielskich
Zanim Hans Memling namalował na swoim ołtarzu Sąd Ostateczny z majestatyczną postacią Michała Archanioła (fot. 02) sposób ukazywania niebiańskich posłańców na przestrzeni wieków ulegał wręcz rewolucyjnym przemianom. Chcąc naszkicować pokrótce podstawowe źródła, które miały wpływ na kształtowanie chrześcijańskie ikonografii anielskiej musimy po raz kolejny zwrócić się ku terenom Azji Mniejszej i Bliskiego Wschodu. Pierwsze zachowane przedstawienia uskrzydlonych postaci przenoszących duszę w zaświaty pochodzą z siódmego tysiąclecia p.n.e., znajdują się w anatolijskiej osadzie Çatalh…yük[5]. Podobny charakter miały egipskie wizerunki bogini Izydy, która osłaniała swoimi skrzydłami zmarłych, podczas podróży w zaświaty[6](fot. 03). Mitologia grecka dostarcza licznych przykładów uskrzydlonych istot pełniących funkcje opiekuńcze wobec dusz ludzkich; począwszy od Thanatosa (fot. 04) – Anioła Śmierci, przedstawianego jako uskrzydlonego młodzieńca, którego atrybutem była zgaszona pochodnia lub miecz, poprzez Hermesa pełniącego funkcję psychopomposa (przewodnika zmarłych), aż do uskrzydlonych geniuszy unoszące klipeus z wizerunkiem zmarłego[7]. Jednak na miano bezpośrednich pierwowzorów chrześcijańskich aniołów w największym stopniu zasługują starożytne przedstawienia greckiej Nike (fot. 05) i rzymskiej Wiktorii[8]. Z I w. n.e. pochodzą liczne przedstawienia anioła śmierci na etruskich płaskorzeźbach sarkofagowych. Z tego samego kręgu kulturowego pochodzą figurki opiekuńczych daimonionów przechowywane w etruskich domach. Właśnie do nich nawiązują pochodzące z II w. n.e. starochrześcijańskie wyobrażenia duchów opiekuńczych w rzymskich katakumbach[9]. Od IV w. wyobrażenia aniołów wzbogacone zostało o nimb.
Dopiero w VII w., kiedy powszechnie zaakceptowano pisma Pseudo–Dionizego Areopagity, a tym samym jego naukę dotyczącą chórów anielskich, zaszła konieczność różnicowania wyobrażeń istot należących do poszczególnych chórów[10]. W roku 787 Sobór Nicejski II ostatecznie zatwierdził możliwość przedstawiania aniołów w sztukach plastycznych. Od tego czasu elementem anielskiej ikonografii, który ulegał największemu różnicowaniu były skrzydła[11]. Poza nielicznymi, fantastycznymi wizjami, jako wzór plastycznych przedstawień stanowiły skrzydła ptasie, jednak poddane daleko idącym deformacjom anatomicznym, jak i zmianom w kolorystyce upierzenia[12]. W wiekach średnich najczęściej „ptasimi modelami” były orły, sokoły, gołębie i mewy[13]. Skrzydła anielskie były istotnym symbolicznym nośnikiem treści chrześcijańskich. Idąc za zaleceniem Pseudo–Dioznizego, serafiny oddawano w kolorze czerwonym, natomiast cherubinom przynależała barwa niebieska[14]. Przedstawicielom najniższej grupy – aniołom przysługiwał kolor biały. Kolorystyka przedstawień pozostałych chórów była zmienna. Warto zwrócić uwagę na tęczowe ubarwienie skrzydeł, najczęściej występujące w wizerunkach archanioła Gabriela (fot. 06). Ta wielobarwność odnosiła się do harmonii niebiańskiej. Upierzenie takie dodatkowo zdobił motyw cauda pavonis. W tradycji pawi ogon symbolizuje pełnię. Zwierzę to jest także symbolem solarnym, oznacza nieśmiertelność oraz radość życia wiecznego, natomiast paw z wężem w dziobie symbolizuje zwycięstwo dobra nad złem i światła nad ciemnością[15]. Symbolika ta może tłumaczyć fakt, że motyw pawiego oka najczęściej zdobi skrzydła archanioła Michała (fot. 07).
Interesującym, aczkolwiek nie spotykanym na ziemiach polskich motywem ikonograficznym są przedstawienia hierarchii anielskiej. Tematem, któremu towarzyszyła interpretacja graficzna układu chórów anielskich był Żywy Krzyż[16]. Przykładem tego typu połączenia jest malowidło z Thorl (fot. 08), gdzie ukazano geocentryczny układ stref świata, które wypełniają aniołowie. Zilustrowana tu hierarchia opiera się na podziale zaczerpniętym z Homilii 34 Grzegorza Wielkiego. Wśród średniowiecznych środkowoeuropejskich przedstawień hierarchii niebiańskiej warto także zwrócić uwagę na malowidło z austriackiego Graz (Tomasz z Villach, 1480) oraz z Kyjaticach (Słowacja), które z kolei bliskie jest kompozycji z Liber Scivias Hildegardy z Bingen (fot. 09, fot. 10)[17].
Z racji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia na koniec warto przyjrzeć się bliżej jednemu z najczęściej obrazowanych tematów biblijnych, którego bohaterem jest istota anielska. Ikonografia zwiastowania Marii, bo tę scenę mam na myśli, ma swoje źródło w pierwszym rozdziale Ewangelii św. Łukasza». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł.”, [Łk 1, 26–39].[18]. Napisano liczne teksty egzegetyczne dotyczące tego wydarzenia, co tym samym zaowocowało wykształceniem się różnorodnych typów ikonograficznych. Badacze wyodrębniają cztery etapy ewangelicznego zwiastowania Marii[19]. Wynikiem obrazowania w sztukach plastycznych różnych momentów tego wydarzenia jest różnorodność ikonograficzna w obrębie tematu. Jako przedstawiające pierwszy moment zwiastowania uznane zostały te wizerunki, w których Maryja występuje z rękami rozłożonymi w geście modlitwy. Drugi etap pokazuje lękową reakcję Marii na słowa archanioła, przedstawioną za pomocą gestu prawej dłoni odwróconej na zewnątrz (fot. 11). W kolejnym etapie, który obrazuje ewangeliczny moment, kiedy pada pytanie Marii „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” [Łk 1, 34n], wyciąga ona w stronę Gabriela prawa rękę z otwartą dłonią w geście oznaczającym chęć przedłożenia swoich wątpliwości (fot. 12). Czwartą fazę rozpoczynają słowa anioła „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię.” [Łk 1, 35], wtedy Maria unosi ręce w geście poddania się woli Bożej, a Duch Święty w postaci gołębicy zstępuje na Nią[20]. Mam nadzieję, że ta lapidarna „instrukcja” odczytywania elementarnych znaczeń zaszyfrowanych w anielskich wizerunkach pomoże w pełniejszym kontakcie z dziełem sztuki i lepszym przeżywaniu ich sakralnego wymiaru.
[1] F. M. Rosiński, Koncepcja aniołów w Starym Testamencie [w:] Anioł w literaturze i kulturze, t.1, red. J. Ługowska, J. Skawiński, Wrocław 2004, s.15–29
[2] Ibidem.
[3] Zob. E. Wnuk–Lisowska, Anioły w zaratusztrianizmie [w:] Księga o aniołach, red. H. Oleschko, Kraków 2003, s. 343–351
[4] Rosiński 2004., s. 17.
[5] J. Krawczyk, Szkic sylwety anioła śmierci w sztuce [w:] Anioł w literaturze i kulturze, t. 2, red. J. Ługowska, Wrocław 2005, 475–482
[6] Ibidem.
[7] Ibidem, 477–478.
[8] Zob. J. A. Ostrowski, Nike i Wiktoria – ikonograficzne pierwowzory aniołów [w:] Księga o aniołach, red. H. Oleschko, Kraków 2003, s. 473–483
[9]I. Frühling, H. Oleshko, Ewolucja ikonografii anielskiej w malarstwie europejskim [w:] Księga o aniołach, red. H. Oleschko, Kraków 2003, s. 514–538
[10] Ibidem, s. 516.
[11] J. Bajda, Ikonografia skrzydeł anielskich w malarstwie europejskim [w:] Anioł w literaturze i kulturze, t.1, red. J. Ługowska, J. Skawiński, Wrocław 2004, s. 373–380.
[12] Ibidem.
[13] Na ogół były to skrzydła ptaków drapieżnych. Pomimo, że gołąb nie należy do drapieżników, jednak jego skrzydła w ogólnym zarysie zachowują proporcje tych należących do drapieżców.
[14] „Ci, którzy znają język hebrajski, wiedzą, że święte imię Serafinów oznacza tych, którzy płoną ogniem, lub tych , którzy gorzeją [miłością], natomiast imię Cherubinów – tych, którzy są pełni wiedzy lub tych, którzy rozlewają mądrość”, Pseudo–Dionizy Areopagita, Pisma teologiczne, t. II: Hierarchia niebiańska. Hierarcha kościelna, przeł. M. Dzielska, Kraków 1999, s. 71.
[15] Bajda 2004, s. 378.
[16] Z. Kliś, Hierarchia anielska w sztuce średniowiecznej Europy Środkowej [w:] Księga o aniołach, red. H. Oleschko, Kraków 2003, s. 494.
[17] Kliś 2003, s. 502–506.
[18] „W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą,
[19] Z. Kliś, Postawa Marii i anioła oraz sceneria w wyobrażeniach Zwiastowania w sztuce polskiej XII–XVI wieku, „Analecta Cracoviensia” XXVIII, 1996, s. 420.
[20] Ibidem, s. 421.
Zobacz także
-
Liturgia w soczewce: XXXI niedziela zwykła, rok...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
Listopadowy numer „W drodze”: Bierzcie i jedzcie
Najnowszy numer miesięcznika „W drodze”: o komunii, która ma nam dawać duchową siłę, o tym,... więcej
-
Liturgia w soczewce: XXX niedziela zwykła, rok...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
29 lis
Wrocław: Warsztaty Muzyczno-Liturgiczne + Rekolekcje na początku Adwentu
Dominikanie we Wrocławiu i Schola OP po raz kolejny organizują… więcej