Pomor(es)

Czyli granaty, owoce takie. W ćwiczonych dziś antyfonach były leitmotivem i w pewien sposób także słowem proroczem, gdyż mimo dzielnego działania przeponami, pomór jakiś na nas padł i wszyscy przejawiali niejaką senność. U niektórych spowodowała ona nawet zanik działania przeponą oraz narządem mowy, co jednak zdecydowanie nie upośledziło narządu słuchu, bo jak polegliśmy podczas psalmu, to ów osobnik zarechotał jako pierwszy. Niektórzy tradycjonaliści bywają straszni.

Ale pomijając żale i uszczypliwości, warto wspomnieć, iż dziś próbę prowadził Znany Organista i trzeba przyznać, że poszło mu bardzo sprawnie. Rozśpiewaliśmy się na hymnie (piękny jest...), a potem przećwiczyliśmy antyfony do psalmów z drugiego i trzeciego nokturnu. Jeszcze podczas hymnu zadzwonił, niewątpliwie za nami stęskniony. o. Grzegorz i dokonał autodonosu. W związku z nim okazało się, że kantorzy śpiewający czytania w trzecim nokturnie jednak mają śpiewać klasyczne teksty, zmiany nie będzie. Kantorzy przyjęli to w pokorze a jedna trzecia z nich z niejaką ulgą. Po ogłoszeniach scholowych wróciliśmy do antyfon. Bolesna była szczególnie ostatnia (bemol to okropna rzecz jest, szczególnie jak ma do pary kasownik) oraz jedna ze środkowych z dwoma skokami o kwartę. Dodajmy, że skokami wymagającymi przeskoczenia czwartej linii. Dziś ćwiczyło się to przyjemnie, ale znając życie ojciec wróci i obniży, nie ma to tamto.

Zostały nam do przećwiczenia jeszcze czytania i trzeba rozdzielić responsoria. A potem ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Aż do 25 marca wieczorem, kiedy zaśpiewamy (oby) na chwałę Maryi.

Czyli granaty, owoce takie. W ćwiczonych dziś antyfonach były leitmotivem i w pewien sposób także słowem proroczem, gdyż mimo dzielnego działania przeponami, pomór jakiś na nas padł i wszyscy przejawiali niejaką senność. U niektórych spowodowała ona nawet zanik działania przeponą oraz narządem mowy, co jednak zdecydowanie nie upośledziło narządu słuchu, bo jak polegliśmy podczas psalmu, to ów osobnik zarechotał jako pierwszy. Niektórzy tradycjonaliści bywają straszni.

Ale pomijając żale i uszczypliwości, warto wspomnieć, iż dziś próbę prowadził Znany Organista i trzeba przyznać, że poszło mu bardzo sprawnie. Rozśpiewaliśmy się na hymnie (piękny jest…), a potem przećwiczyliśmy antyfony do psalmów z drugiego i trzeciego nokturnu. Jeszcze podczas hymnu zadzwonił, niewątpliwie za nami stęskniony. o. Grzegorz i dokonał autodonosu. W związku z nim okazało się, że kantorzy śpiewający czytania w trzecim nokturnie jednak mają śpiewać klasyczne teksty, zmiany nie będzie. Kantorzy przyjęli to w pokorze a jedna trzecia z nich z niejaką ulgą. Po ogłoszeniach scholowych wróciliśmy do antyfon. Bolesna była szczególnie ostatnia (bemol to okropna rzecz jest, szczególnie jak ma do pary kasownik) oraz jedna ze środkowych z dwoma skokami o kwartę. Dodajmy, że skokami wymagającymi przeskoczenia czwartej linii. Dziś ćwiczyło się to przyjemnie, ale znając życie ojciec wróci i obniży, nie ma to tamto.

Zostały nam do przećwiczenia jeszcze czytania i trzeba rozdzielić responsoria. A potem ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Aż do 25 marca wieczorem, kiedy zaśpiewamy (oby) na chwałę Maryi.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Vigilantes - schola chorałowa

Vigilantes - schola chorałowa na Liturgia.pl

Uszy nie mają tego samego przywileju, co oczy, gdyż nie posiadają powiek (Giovanni Carlo Ballola). Vigilantes to schola chorałowa wykonująca wigilie świąt i uroczystości. Śpiewamy wspólnie od 4 lat.Jesteśmy związani z krakowskim Dominikańskim Ośrodkiem Liturgicznym. Wizytówka grupy dostępna jest pod adresem http://www.liturgia.dominikanie.pl/grupa_choralowa,4.html