Oddać naprawdę wszystko

Środa XVII tygodnia zwykłego, lit. słowa: Wj 34,29–35; Mt 13,44–46

Królestwo Boże jest dla każdego z nas skarbem, jest najbardziej drogocenną perłą. Pamiętamy słowa Pana Jezusa: Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6,21).Właśnie to się dzieje w przypadku obu znalazców czy może odkrywców – przylgnęli całym sercem do tego, co znaleźli. Czym jest nasz skarb? Przypominają się słowa z Księgi Powtórzonego Prawa:

Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Pan jedynie. Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił (Pwt 6,4n).

W przypowieściach ewangelijnych ta miłość wyraża się pełną determinacją. Obaj, zarówno ubogi najemny robotnik jak i bogaty kupiec handlujący perłami, sprzedali wszystko, co mieli, aby kupić pole zawierające skarb i perłę. Dopiero kiedy wszystko sprzedali, wystarczyło im na kupno.

Tak jest z królestwem Bożym w naszym życiu. Aby je nabyć, trzeba „sprzedać” wszystko, co posiadamy. Pamiętamy słowo Pana Jezusa do bogatego młodzieńca: Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną! (Mk 10,21). W naszym życiu najczęściej nie będzie chodziło o sprzedanie w sensie dosłownym, ale o duchowe oddanie wszystkiego Bogu. To znaczy o wolność, co Pan Jezus nazywa „ubóstwem w duchu”. Wtedy dopiero królestwo Boże zaczyna być w naszym życiu czymś realnym, prawdziwym. Nie możecie służyć Bogu i mamonie! (Mt 6,24).

Zobaczmy, jaka jest ta prawda o sprzedaży wszystkiego. Aby wejść do królestwa Bożego, musimy przejść przez śmierć, a ona pozbawia nas dosłownie wszystkiego. Wszystko musimy pozostawić, aby dostać się do królestwa Bożego. I nieważne, ile byśmy posiadali, zawsze trzeba zostawić wszystko. Nie mało czy dużo, ale zawsze wszystko. Taka jest cena królestwa Bożego. Odnosi się to nie tylko do posiadanego majątku, ale także do wszelkich zaszczytów, honorów, osiągniętych sukcesów, stanowisk, sławy, znaczenia, i to nawet w wymiarze religijnym. W dzisiejszym pierwszym czytaniu Mojżesz wrócił z Góry Synaj, przynosząc Izraelitom Prawo Boże. Skóra na jego twarzy promieniała (Wj 34,29). Uznano to za przejaw jego bliskości z Bogiem. Ale i to w momencie śmierci przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Każdy z nas staje całkowicie nagi wobec Boga, nawet Mojżesz. To, co nam Bóg chce dać, można przyjąć jedynie jako absolutnie bezinteresowny dar miłości. Aby go tak przyjąć, samemu trzeba być całkowicie ogołoconym.

Włodzimierz Zatorski OSB

Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 4, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.

Środa XVII tygodnia zwykłego, lit. słowa: Wj 34,29–35; Mt 13,44–46

Królestwo Boże jest dla każdego z nas skarbem, jest najbardziej drogocenną perłą. Pamiętamy słowa Pana Jezusa: Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje (Mt 6,21).Właśnie to się dzieje w przypadku obu znalazców czy może odkrywców – przylgnęli całym sercem do tego, co znaleźli. Czym jest nasz skarb? Przypominają się słowa z Księgi Powtórzonego Prawa:

Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Pan jedynie. Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił (Pwt 6,4n).

W przypowieściach ewangelijnych ta miłość wyraża się pełną determinacją. Obaj, zarówno ubogi najemny robotnik jak i bogaty kupiec handlujący perłami, sprzedali wszystko, co mieli, aby kupić pole zawierające skarb i perłę. Dopiero kiedy wszystko sprzedali, wystarczyło im na kupno.

Tak jest z królestwem Bożym w naszym życiu. Aby je nabyć, trzeba „sprzedać” wszystko, co posiadamy. Pamiętamy słowo Pana Jezusa do bogatego młodzieńca: Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną! (Mk 10,21). W naszym życiu najczęściej nie będzie chodziło o sprzedanie w sensie dosłownym, ale o duchowe oddanie wszystkiego Bogu. To znaczy o wolność, co Pan Jezus nazywa „ubóstwem w duchu”. Wtedy dopiero królestwo Boże zaczyna być w naszym życiu czymś realnym, prawdziwym. Nie możecie służyć Bogu i mamonie! (Mt 6,24).

Zobaczmy, jaka jest ta prawda o sprzedaży wszystkiego. Aby wejść do królestwa Bożego, musimy przejść przez śmierć, a ona pozbawia nas dosłownie wszystkiego. Wszystko musimy pozostawić, aby dostać się do królestwa Bożego. I nieważne, ile byśmy posiadali, zawsze trzeba zostawić wszystko. Nie mało czy dużo, ale zawsze wszystko. Taka jest cena królestwa Bożego. Odnosi się to nie tylko do posiadanego majątku, ale także do wszelkich zaszczytów, honorów, osiągniętych sukcesów, stanowisk, sławy, znaczenia, i to nawet w wymiarze religijnym. W dzisiejszym pierwszym czytaniu Mojżesz wrócił z Góry Synaj, przynosząc Izraelitom Prawo Boże. Skóra na jego twarzy promieniała (Wj 34,29). Uznano to za przejaw jego bliskości z Bogiem. Ale i to w momencie śmierci przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Każdy z nas staje całkowicie nagi wobec Boga, nawet Mojżesz. To, co nam Bóg chce dać, można przyjąć jedynie jako absolutnie bezinteresowny dar miłości. Aby go tak przyjąć, samemu trzeba być całkowicie ogołoconym.

Włodzimierz Zatorski OSB

Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 4, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.

Zobacz także