(Nie)obecność Jezusa

Wniebowstąpienie Pańskie, lit. słowa: Dz 1,1–11; Ef 1,17–23; Mt 28,16–20

A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20).

Ostatnie zdanie z Ewangelii według św. Mateusza jest obietnicą Pana Jezusa, że jest z nami aż do skończenia świata! Natomiast w Dziejach Apostolskich czytamy, że uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu (Dz 1,9). I dalej, kiedy wpatrywali się za Nim, podeszło do nich dwóch mężów w białych szatach i powiedziało: Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba (Dz 1,11). Jak to zatem jest: poszedł i przyjdzie, a jednak jest, bo przecież tak zapowiedział!?

Nieco światła rzucają na ten paradoks słowa Pana Jezusa z Dziejów:

Słyszeliście o niej [tj. obietnicy Ojca] ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym»… gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi (Dz 1,4n.8).

Jezus pozostaje z nami w inny sposób niż dotychczas. Jest obecny w Duchu Świętym. Dotychczas był z apostołami na ziemi jako Człowiek. Jego Wniebowstąpienie było wniebowstąpieniem Człowieka. Jako Syn Boży nie musiał wstępować do nieba, bo niebo jest zawsze Jego „domem”, jeżeli tak można tę prawdę wypowiedzieć. Chrystusa jako Człowieka Ojciec wskrzesił z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką zwierzchnością i władzą, i mocą, i panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym (Ef 1,20n). Teraz pozostaje z nami jako Pan przez Ducha.

Nie jest to żadna abstrakcja czy rzeczywistość wyobrażeniowa, ale konkretna prawda głęboko zakorzeniona w naszym życiu. Duch Święty jest Jego duchem, dynamizmem Jego życia, jakim żył na ziemi. Obecność Chrystusa z nami do końca świata oznacza nasz udział w Jego dynamizmie życia. Aby tak było, musimy bardzo osobiście ten dynamizm przyjąć i wybrać jako własny. Przy czym wybór ten oznacza bardzo konkretny sposób życia kierowany wskazaniami, jakie nam Pan Jezus zostawił. Tylko wtedy możemy zobaczyć autentyczną Jego obecność w naszym życiu:

Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego, to znaczy światłe oczy dla waszego serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych (Ef 1,17n).

Łaską wiary są owe światłe oczy serca, abyśmy widzieli prawdziwą rzeczywistość, tę zakorzenioną w Bogu, przez nas zwaną „niebem”. To, co na ziemi, jest przemijające i dlatego nie stanowi prawdziwej rzeczywistości. Nieustannie musimy się uczyć patrzeć, aby widzieć i mądrze rozróżniać to, co jest prawdą od tego, co jest jedynie pozorem. Nie da się tego zrobić bez osobistego włączenia się w żywą prawdę, która sama jest życiem. Stąd przy wstępowaniu do nieba Jezus pozostawił swoim uczniom, a przez nich także nam, polecenie:

gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi (Dz 1,8).

Jego obecność jest świadectwem w naszym życiu, świadectwem dla innych, ale przede wszystkim świadectwem dla nas samych! Jeżeli żyjemy tym samym dynamizmem życia, jakim On żył na ziemi, doświadczamy Jego obecności. Potrafimy to zobaczyć w swoim życiu! On jest rzeczywiście Panem, choć wiele wydarzeń widzianych oczami tego świata wydaje się temu przeczyć. Można to rozpoznać jedynie „światłymi oczami serca”, stąd modlitwa o takie oczy powinna być codzienną naszą modlitwą.

Włodzimierz Zatorski OSB

Fragment książki „Rozważania liturgiczne na każdy dzień”, t. 2b, Tyniec 2010. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec.

Zobacz także