Naoczni świadkowie Miłości

Ilekroć obchodzimy święto Apostołów, szukamy szczegółów z ich życiorysu. Ewangelie jednak są skąpe, jeśli idzie o hagiografię – zwłaszcza w odniesieniu do patronów dnia dzisiejszego. Wiemy jedynie, że Filip pochodził z Betsaidy, położonej nad jeziorem Genezaret (J 1,44; 12,21), z której pochodził także Piotr i Andrzej (J 1, 44). O Jakubie wiemy jeszcze mniej, mianowicie, że był synem Alfeusza (Mk 3, 18). Wielu utożsamia go z Jakubem Młodszym, lub Mniejszym, zwanym także „bratem Pańskim”.

Buoninsegna di Duccio, Maesta, detalTrudno czcić kogoś, kogo się nie zna; inni powiedzieliby, że z takim świętym trudno się zaprzyjaźnić. Faktycznie, niewiele znamy faktów z życia Apostołów. Jedno natomiast możemy powiedzieć z całą pewnością: Apostołowie, to ludzie, którzy widzieli, słuchali, dotykali Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i człowieka; nam zaświadczyli o Nim, głosząc Dobrą Nowinę o Zbawieniu: To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy słyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce — bo życie objawiło się : myśmy je widzieli, o nim zaświadczamy i oznajmiamy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione — cośmy ujrzeli i usłyszeli, oznajmiamy także wam, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami (1J 1,3).

Na kartach Ewangelii widzimy Apostołów, którzy wprawdzie idą za Panem Jezusem, ale często nie rozumieją Jego słów, wątpią – jak my wszyscy. Przedziwne, że Bóg nie boi się ludzkiej słabości, bo „Bóg jest miłością”.

Antyfona na wejście mówi: Bóg z miłości wybrał świętych Apostołów Filipa i Jakuba i dał im wieczną chwałę. Alleluja. Spotkanie człowieka z Bogiem to przede wszystkim spotkanie z miłością, która pochyla się nad słabością, która wierzy w człowieka i nie waha się stawiać przed nim wielkich wyzwań. Apostołowie są „fundamentem naszej wiary”, bo Oni pierwsi odkryli tę prawdę i nam ją przekazali.

Boże, Ty co roku pozwalasz nam przeżywać radość ze święta Apostołów Filipa i Jakuba, za ich wstawiennictwem daj nam udział w męce i zmartwychwstaniu Twojego Syna, abyśmy mogli oglądać Twoją chwałę. Przez naszego Pana…

Kolekta jest modlitwą całego ludu; kapłan zanosi ją do Boga w imieniu całego zgromadzenia, dlatego każdy z nas powinien odnaleźć siebie w słowach tej modlitwy. Radość, o której mowa w Kolekcie zakorzeniona jest w wierze w tajemnicę „świętych obcowania”. Jeden ze znajomych kapłanów opowiadał, że kiedyś podczas odprawiania Mszy Świętej bez udziału wiernych, czuł się bardzo samotny. Kiedy zaczął wymieniać imiona świętych Apostołów (modlił się I Modlitwą Eucharystyczną) na nowo odkrył piękną prawdę, że nie jest sam, że wraz z nim modlą się i wstawiają za nim „potężni Patronowie”. Radość płynie właśnie z odkrycia tej prawdy, że uczestnicząc w liturgii jesteśmy zanurzeni w liturgię niebieską, że święci Filip i Jakub wstawiają się w swoich modlitwach nie tylko za biskupów — swoich następców, nie tylko za kapłanów, ale za każdego z nas. Dlatego prosimy Boga, by właśnie za ich wstawiennictwem dał nam udział w męce i zmartwychwstaniu Swojego Syna, abyśmy mogli widzieć Jego samego. Prośba ta mocno zakorzeniona jest w Ewangelii, która przypada na święto. Pan Jezus mówi w niej, że „nikt nie przychodzi do Ojca inaczej”, jak tylko przez Niego (J 14, 6-14). To On jest „drogą i prawdą i życiem”; drogą najpewniejszą, prowadzącą do prawdy, że naszym przeznaczeniem jest życie w Światłości Ojca.

Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Filipie, kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca.

Filip prosił Pana Jezusa: „pokaż nam Ojca”. Czy to pytanie podyktowane było niezrozumieniem? Przecież to prośba „zuchwała” dla świata żydowskiego, bo nikt, „kto zobaczy Boga, nie może pozostać przy życiu” /por. Wj 33, 20/. W odpowiedzi usłyszał: „Filipie, kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca”. Do tego wydarzenia z Ostatniej Wieczerzy nawiązuje Antyfona na komunię. Przywołujemy spotkanie z Wieczernika, ponieważ chcemy odnowić w sobie wiarę, że w momencie Komunii Świętej spotykamy się z żywym Jezusem Chrystusem, „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1, 15a). Przywołujemy to wydarzenie również dlatego, by sobie jeszcze raz uzmysłowić, że wpatrywanie się w Jezusa Chrystusa jest czymś niezmiernie ważnym. To w Nim widzimy, że Bóg jest wszechmocny, sprawiający wielkie cuda, że Bóg jest miłosierny, przebaczający, szanuje wolność każdego człowieka i – co najważniejsze – Bóg zło pragnie zwyciężać miłością, co najpełniej uwidoczniło się w wydarzeniu Krzyża.

Boże, nasz Ojcze, przez Najświętszy Sakrament, który przyjęliśmy, oczyść nasze umysły, abyśmy jak Apostołowie Filip i Jakub oglądali Ciebie w Twoim Synu i mogli posiąść życie wieczne. Przez Chrystusa, pana naszego.

Patrząc na Jezusa Chrystusa widzimy, że Bóg jest nam bliski, że nie jesteśmy mu obojętni. Dlatego prosimy w Modlitwie po Komunii, by Ojciec przez Chrystusa oczyścił nasze umysły z niewiary, z naszych błędnych opinii i mniemań o Nim, byśmy umieli rozpoznać – podobnie jak święci Filip i Jakub – że nasz Bóg jest Bogiem miłości. Takiego Boga objawił nam Jezus Chrystus.

Zobacz także

Dawid Kusz OP

Dawid Kusz OP na Liturgia.pl

Dominikanin. Święcenia kapłańskie przyjął w 2005 roku. Prowadził liczne warsztaty muzyki liturgicznej w kraju i za granicą. Dokonał nagrania czterech płyt, w tym dwóch autorskich. Wykłada chorał oraz śpiew liturgiczny w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym oo. Dominikanów w Krakowie; prowadzi zajęcia dydaktyczne we Wrocławskim Studium Wokalno-Liturgicznym oraz Szkole Śpiewu Liturgicznego w Warszawie. Decyzją ks. kard. Stanisława Dziwisza został włączony w skład Komisji ds. Muzyki Kościelnej Archidiecezji Krakowskiej.