Koniec i początek

 

Patrząc na dyskusję pod ostatnim komentarzem do liturgii, zaczynam się uśmiechać, życząc jednocześnie, aby wszyscy duszpasterze mięli "takie problemy". Dla mnie to koniec i początek dyskusji. Już wyjaśniam...

Mieszkam w klasztorze lubelskim. Jak przyjechałem tutaj rok temu (zaraz po święceniach), to przeor zwrócił mi uwagę (sic!), żebym pomyślał o rozdawaniu Komunii pod dwiema postaciami, ponieważ NASZ BISKUP BARDZO O TO PROSI I ZACHĘCA. Warunkiem jest katecheza, po prostu mistagogia. Kocham głoszenie (taki Zakon, nie moja wina), a głosić Eucharystię i wtajemniczać w Liturgię planuję przez resztę mojego życia jak tylko będę potrafił. Próbujemy zatem razem z drugim duszpasterzem tłumaczyć i wyjaśniać, wprowadzać w Misterium. Nasze duszpasterstwo akademickie, w sensie studenci, chyba mogą więcej o tym powiedzieć. Bardzo chcę ich tak wtajemniczyć, żeby potrafili to zrobić potem ze swoimi dziećmi. Ale o tym kiedy indziej.

Wracając do Komunii, to muszę wyznać, a nie zaprzeczyć, że w ciągu ostatniego roku rozdawałem Komunię pod jedną postacią (Chleba) tylko kilka razy. I z tego miejsca chciałbym szczerze podziękować Ks. Apb. Życińskiemu. Wiem, że nie wszyscy go lubią, ale tutaj jestem dumny, że mam takiego pasterza.

PAPIERY NA TO:
http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/32/3.htm

PS. Żeby było jasne: nasza msza jest dłuższa, albo lepiej: długa. I nikt z tego powodu jakoś nie narzeka. Rozdajemy Ciało i Krew Pańską w dwóch miejscach z przodu kościoła. Tylko do ust...

Jeśli ktoś chce chodzić na krótką mszę, to mamy dobrobyt religijny w kraju i zazwyczaj w miastach jest wybór. Nie ma problemu. Staramy się wyeliminować wszelki pośpiech, Kanon Rzymski jest Pierwszą i najbardziej znaną nam modlitwą eucharystyczną, schola lubi śpiewać, ale celebransom też w miarę dobrze idzie, więc ten Kanon to zazwyczaj śpiewamy.

Liturgia to dom: najlepiej byłoby na początku zdejmować buty...
Wierzę w to i chcę jeszcze bardziej.

 

Patrząc na dyskusję pod ostatnim komentarzem do liturgii, zaczynam się uśmiechać, życząc jednocześnie, aby wszyscy duszpasterze mięli "takie problemy". Dla mnie to koniec i początek dyskusji. Już wyjaśniam…

Mieszkam w klasztorze lubelskim. Jak przyjechałem tutaj rok temu (zaraz po święceniach), to przeor zwrócił mi uwagę (sic!), żebym pomyślał o rozdawaniu Komunii pod dwiema postaciami, ponieważ NASZ BISKUP BARDZO O TO PROSI I ZACHĘCA. Warunkiem jest katecheza, po prostu mistagogia. Kocham głoszenie (taki Zakon, nie moja wina), a głosić Eucharystię i wtajemniczać w Liturgię planuję przez resztę mojego życia jak tylko będę potrafił. Próbujemy zatem razem z drugim duszpasterzem tłumaczyć i wyjaśniać, wprowadzać w Misterium. Nasze duszpasterstwo akademickie, w sensie studenci, chyba mogą więcej o tym powiedzieć. Bardzo chcę ich tak wtajemniczyć, żeby potrafili to zrobić potem ze swoimi dziećmi. Ale o tym kiedy indziej.

Wracając do Komunii, to muszę wyznać, a nie zaprzeczyć, że w ciągu ostatniego roku rozdawałem Komunię pod jedną postacią (Chleba) tylko kilka razy. I z tego miejsca chciałbym szczerze podziękować Ks. Apb. Życińskiemu. Wiem, że nie wszyscy go lubią, ale tutaj jestem dumny, że mam takiego pasterza.

PAPIERY NA TO:
http://www.kkbids.episkopat.pl/anamnesis/32/3.htm

PS. Żeby było jasne: nasza msza jest dłuższa, albo lepiej: długa. I nikt z tego powodu jakoś nie narzeka. Rozdajemy Ciało i Krew Pańską w dwóch miejscach z przodu kościoła. Tylko do ust…

Jeśli ktoś chce chodzić na krótką mszę, to mamy dobrobyt religijny w kraju i zazwyczaj w miastach jest wybór. Nie ma problemu. Staramy się wyeliminować wszelki pośpiech, Kanon Rzymski jest Pierwszą i najbardziej znaną nam modlitwą eucharystyczną, schola lubi śpiewać, ale celebransom też w miarę dobrze idzie, więc ten Kanon to zazwyczaj śpiewamy.

Liturgia to dom: najlepiej byłoby na początku zdejmować buty…
Wierzę w to i chcę jeszcze bardziej.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Stanisław Nowak OP

Stanisław Nowak OP na Liturgia.pl

Dominikanin, kantor, rekolekcjonista. Absolwent teologii na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. Pracę magisterską poświęcił zagadnieniu egzegezy wyrażenia „pieśń nowa” w Starym Testamencie. Pracownik Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny. Od lat zajmuje się wtajemniczeniem w chrześcijaństwo ochrzczonych dorosłych oraz mistagogią. Uczy chorału młodych dominikanów oraz prowadzi grupę modlitwy średniowiecznym śpiewem – Vigilantes.