Jasna Góra: tradycja błogosławienia wina

Wino błogosławi się na pamiątkę cudownego ocalenia św. Jana, którego próbowano zabić podając mu zatruty kielich – powiedział KAI jasnogórski kronikarz o. Melchior Królik. "Kiedy Apostoł pobłogosławił kielich, ten rozbił się. Był to cud, który uczynił z mocy Jezusa. Na tę pamiątkę błogosławi się wino, przypominając, że jest ono dla nas znakiem i symbolem tego, aby wszelką truciznę zła i nienawiści eliminować z naszego serca" – powiedział zakonnik.

Zwyczaj błogosławienia wina i podawania go wiernym pojawił się w Kościele w XIII w. Obecnie podtrzymywany jest w niektórych polskich parafiach.

Na Jasnej Górze tradycja ta jest pieczołowicie zachowywana także ze względu na patrona dnia – podkreślił o. Kazimierz Maniecki, podprzeor klasztoru. "Można powiedzieć, że św. Jan jest apostołem jasnogórskim. Jego Ewangelie o Kanie i spod krzyża są tu tak często przywoływane, że nazywane są także perykopami jasnogórskimi. Tysiące pielgrzymów spożywają tutaj stągwie wina, które są stągwiami miłości" – zauważył.

O. Kazimierz przypomniał, że spożywanie pobłogosławionego wina oprócz wymiaru "uleczenia", ma także znaczenie zobowiązujące. "To wino nie tylko ma nas chronić, ale wzywać do tego, byśmy byli apostołami miłości. Mamy podtrzymywać ten piękny nastrój, tę życzliwość, która widoczna jest podczas świąt, aby była ona obecna w życiu codziennym" – podkreśla paulin.

Skosztowanie wina podczas Mszy św. dla wielu pielgrzymów było okazją do modlitwy o uzdrowienie duszy z braku miłości i życzliwości dla innych.

Na Jasnej Górze wino do sprawowania Najświętszej Ofiary od lat sprowadzane jest z regionu tokajskiego. Jest to związane z paulińską tradycją, bo zakon wywodzi się z Węgier.

W klasztorze wino mszalne przechowywane jest w specjalnych piwnicach, bowiem musi być pewien jego zapas tak, by nie zabrakło go do sprawowania Eucharystii. W ubiegłym roku przy jasnogórskich ołtarzach celebrowano prawie 60 tys. Mszy św.

inf. KAI