Edykt kard. Ruiniego w sprawie beatyfikacji Jana Pawła II

Podjęto kolejne kroki w sprawie beatyfikacji Jana Pawła II. Na bramie Wikariatu Rzymu na dwa miesiące zostanie wywieszony edykt kard. Camillo Ruiniego, wikariusza papieskiego dla diecezji rzymskiej. W dokumencie tym, podpisanym 18 maja 2005 r., zwraca się on do wiernych z prośbą o przekazanie Trybunałowi Diecezjalnemu pism prywatnych Jana Pawła II. Wikariat Rzymu to miejsce, w którym odbędzie się diecezjalny proces beatyfikacyjny Jana Pawła II. Edykt będzie również wisiał na bramie Kurii Arcybiskupiej w Krakowie.

Oto pełen tekst dokumentu:
"W sobotę 2 kwietnia 2005, kiedy weszliśmy już w Dzień Pański oktawy Wielkanocy i niedzielę Miłosierdzia Bożego, Pan powołał do siebie z Pałacu Apostolskiego na Watykanie Ojca Świętego Jana Pawła II.
Sługa Boży, mąż intensywnego życia modlitwą, niezmordowany Pasterz Kościoła powszechnego i odważny świadek Chrystusowej Ewangelii, zdając się całkowicie na wolę Boga oraz Maryję Dziewicę, potwierdził w swym rozległym i szerokim nauczaniu centralne miejsce tajemnicy eucharystycznej w życiu Kościoła, wskazując każdemu ochrzczonemu, jako główne zadanie, dążenie do świętości określonej jako «wysokiej miary życie chrześcijańskie».
Ponieważ w sposób zadziwiający w momencie śmierci wybuchła sława jego świętości, którą cieszył się już za życia, jak również formalnie zgłoszono prośbę o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Sługi Bożego, informując o tym wspólnotę kościelną wzywamy wszystkich i każdego wiernego z osobna do przekazania nam bezpośrednio bądź dostarczenia Trybunałowi Diecezjalnemu Wikariatu Rzymu (Piazza San Giovanni in Laterano, 6 – 00184 Roma) wszystkich wiadomości, z których można by wnioskować o elementach sprzyjających bądź przeciwnych opinii świętości wspomnianego Sługi Bożego.
Ponieważ należy również, zgodnie z rozporządzeniami prawa, zgromadzić wszystkie przypisywane mu pisma, zarządzamy niniejszym edyktem, aby ci, którzy byliby w ich posiadaniu, bezzwłocznie przekazali temuż Trybunałowi wszelkie pismo, którego autorem jest Sługa Boży, o ile nie zostało jeszcze przekazane postulacji sprawy.
Przypominamy, że pod terminem «pisma» rozumie się nie tylko dzieła wydane drukiem, które zresztą zostały już zgromadzone, ale też rękopisy, diariusze, listy oraz wszelkie inne pismo prywatne Sługi Bożego. Ci, którzy chcieliby zachować sobie oryginały, mogą przedstawić ich kopie z poświadczoną autentycznością.
Ustanawiamy w końcu, że niniejszy edykt pozostanie wywieszony przez dwa miesiące na bramach Wikariatu Rzymu, jak również Kurii Krakowskiej oraz że zostanie ogłoszony w piśmie «Rivista diocesana», jak też w dziennikach «L’Osservatore Romano» i «Avvenire»."

Przypomnijmy, że w piątek 13 maja papież Benedykt XVI ogłosił, że wyraża zgodę na natychmiastowe rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, uchylając tym samym przepis, według którego do wszęcia procesu powinno upłynąć co najmniej pięć lat od śmierci kandydata na ołtarze. Decyzja papieża jest w zasadzie bezprecedensowa: Jan Paweł II wprawdzie również skrócił czas oczekiwania na beatyfikację Matki Teresy z Kalkuty, jednak w tamtym przypadku okres ten został skrócony o dwa lata; obecnie – w zasadzie o pięć.

Swoją wolę Benedykt XVI wyraził w dokumencie podpisanym 9 maja, odczytanym cztery dni później w bazylice św. Jana na Lateranie podczas spotkania z duchowieństwem Rzymu.Oto tekst dokumentu:
"Na prośbę kardynała Camillo Ruiniego, wikariusza generalnego Jego Świątobliwości dla diecezji rzymskiej, papież Benedykt XVI, biorąc pod uwagę nadzwyczajne okoliczności wyłożone w czasie audiencji udzielonej temuż kardynałowi wikariuszowi 28 kwietnia 2005 roku, uchylił regułę pięciu lat od śmierci Sługi Bożego Jana Pawła II (Karola Wojtyły), papieża, tak by proces jego beatyfikacji i kanonizacji mógł rozpocząć się natychmiast. Mimo jakiegokolwiek sprzeciwu [jest to formula prawna znosząca jakiekolwiek normy prawne przeciwne obecnie podjetej decyzji]."

Kard. Ruini, ze względu na zajmowane stanowisko, wystąpił do Benedykta XVI z prośbą o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Karola Wojtyły. Tą instancją, do które należy rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, jest biskup diecezji, na terenie której zmarł kandydat na ołtarze – w tym przypadku jest to oczywiście diecezja rzymska. Do prowadzenia procesu beatyfikacyjnego w tej diecezji upoważniony jest Wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej, czyli właśnie kard. Camillo Ruini. Z kolei, jeśli kandydat na ołtarze mieszkał w trakcie swojego życia w różnych diecezjach, we wszystkich prowadzone jest tzw. dochodzenie rogatoryjne (proces rogatoryjny), mające na celu zbadanie świętości zmarłego. W związku z tym, takie dochodzenie będzie przeprowadzone również w archidiecezji krakowskiej, która będzie ośrodkiem pomocniczym procesu. Znaczy to m.in. to, że świadkowie tu mieszkający będą mogli być przesłuchani na miejscu.

Kard. Ruini powierzył prowadzenie procesu ks. Sławomirowi Piotrowi Oderowi, polskiemu kapłanowi pracującemu od 20 lat w Rzymie, który otrzymał już oficjalną nominację na stanowisko postulatora (właśnie osoby prowadzącej proces beatyfikacyjny). Ks. Oder jest rektorem kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Rzymie i przewodniczącym Trybunału Apelacyjnego Wikariatu Rzymu. W przeszłości był już kilkakrotnie postulatorem w procesach beatyfikacyjnych polskich sług Bożych (m.in. ks. Stefana W. Frelichowskiego, ks. Władysława Korniłowicza i m. Elżbiety Róży Czackiej – procesy tych dóch ostatnich osób wciąż trwają).

Rozpoczęty proces będzie jednocześnie dochodzeniem beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym. Po zakończonym procesie beatyfikacyjnym, do następnego etapu, czyli kanonizacji, nie mają już miejsca żadne dalsze czynności oprócz udowodnienia cudu, zdziałanego po akcie beatyfikacji.

Ponieważ ogłoszenie danej osoby błogosławioną wiąże się z przyznaniem prawa do jej kultu konkretnemu, lokalnemu Kościołowi, jego zasięg będzie określony odnośnym dokumentem. W wielu wypadkach osób powszechnie znanych, miały miejsce, natychmiast po beatyfikacji, liczne petycje ze strony wielu diecezji, względnie episkopatów z całego świata, które uzyskiwały poszerzenie kultu. Można się spodziewać, że w przypadku Jana Pawła II będzie podobnie.

Jak mówił KAI abp Edward Nowak, sekretarz Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, każda sprawa beatyfikacyjna opiera się na dwóch zasadniczych elementach: na przekonaniu o świętości osoby ("fama sanctitatis in vita, in morte, post mortem") i o opinii o znakach i cudach ("fama signorum et miraculorum"), otrzymanych za jej pośrednictwem.

Zachowanie wielu wiernych, którzy niemal natychmiast po śmierci Jana Pawła II zaczęli się domagać jego beatyfikacji, jest traktowane przez Kościół jako wyraz ich przekonania o świętości zmarłego. Jak mówi abp Nowak, od wieków istnieją tzw. "listy postulacyjne", pisane przez osoby świeckie i duchowne w celu rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Okrzyki wiernych "Santo Subito" wyrażają właśnie ich opinię o świętości Jana Pawła II, co jest także istotną wskazówką dla osób odpowiedzialnych za jego beatyfikację. Także abp Franciszek Macharski jest zdania, że ważnym argumentem dla Kongregacji ds. Kanonizacyjnych jest właśnie spontaniczność wiernych, ich reakcja, która się pojawiła po śmierci Papieża.

Jednak nawet owa powszechna opinia o świętości musi zostać potwierdzona w trakcie procesu beatyfikacyjnego, którego istotnym elementem jest tzw. ocena heroiczności cnót. Dotyczy ona zwłaszcza ostatniego okresu życia kandydata na ołtarze, którego dojrzałość chrześcijańska jest już wtedy w pełni ukształtowana. Abp Nowak uważa, że w przypadku Jana Pawła II nie będzie problemu z zebraniem dowodów na heroiczność cnót – jego życie toczyło się przecież właściwie na oczach wiernych, są zatem liczne jej świadectwa. W trakcie tego procesu nie będzie też konieczne zbadanie całego życia Jana Pawła II. Wystarczy, że uwzględni się ostatnie 26 lat, czyli czas pontyfikatu, jako okres szcególnie intensywnego dojrzewania heroiczności cnót.

Cud, drugi konieczny element w procesie beatyfikacyjnym, powinien dokonać się już po śmierci kandydata na ołtarze i za jego wstawiennictwem. Musi być też stwierdzony przez procedurę kanoniczną. W przypadku Jana Pawła II, już dochodzą do osób odpowiedzialnych za jego beatyfikację pewne sygnały: listy z opisem łask, czy też doniesienia prasowe, które jednak wymagają dokładnego zbadania. Nie będą też brane pod uwagę doniesienia o tych cudach, które dokonały się przed jego śmiercią.

Może pojawić się pytanie, do czego, wobec powszechnego przekonania o świętości Jana Pawła II, potrzebne jest jeszcze dochodzenie beatyfikacyjne. Jak mówi ks. Hieronim Fokciński, kapłan relator Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, ma ono na celu m.in. (…) jak najpełniejsze ukazanie Kościołowi całego duchowego bogactwa Sługi Bożego, w różnych okresach życia i w różnych sytuacjach. Ma też, (…) przez samą swoją strukturę, ma również wyjaśnić ewentualne, zgłaszane przez kogoś zastrzeżenia, wątpliwości. Chodzi również o to, by ukazać, czym jest świętość we współczesnym świecie.

Pierwszym etapem procesu beatyfikacyjnego jest zbieranie dowodów o świętości, czyli przesłuchiwanie świadków i gromadzenie dokumentacji na terenie diecezji (w tym przypadku rzymskiej i krakowskiej). Jak mówił ks. Fokciński, Świadkiem może być każda osoba, także niekatolik, a nawet ktoś niewierzący. Warunkiem niezbędnym jest jednak, aby znała osobę kandydata i była osobą w pełni wiarygodną. Zrozumiałą jednak jest rzeczą, że liczba powołanych do złożenia świadectwa nie może przekraczać uzasadnionych i rozumnych granic.

Po przekazaniu materiałów do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, są one tłumaczone na języki w niej przyjęte (francuski, hiszpański, łacina i włoski, powoli wchodzi także angielski). Następnie są one dalej opracowywane w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Jak mówi kard. Macharski, proces , choć podjęty w bezprecedensowym terminie, będzie prowadzony zgodnie ze wszelkimi wymogami i "bez taryfy ulgowej". Ale i tak, abp Nowak jest zdania, że Jak dobrze pójdzie, Jan Paweł II wyniesiony zostanie na ołtarze jeszcze w tym dziesięcioleciu.

na podst. KAI

 

Zobacz także