Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?
Mężowie z Galilei! Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Za Benedyktem XVI możemy powiedzieć, że w tym pytaniu streszcza się nie tylko cała egzystencja chrześcijanina, ale także każdego człowieka. I to pytanie można rozłożyć na dwa mniejsze. Pierwsze: dlaczego stoicie? dlaczego stoicie na ziemi?
Odpowiadamy jako wierzący, że tutaj postawił nas Stwórca zgodnie ze swoim odwiecznym planem względem nas. Drugie pytanie: dlaczego wpatrujecie się w niebo? Ono wydaje się trudniejsze, bo zakłada wiarę. Są przecież ludzie, którzy całe życie patrzą na swoje stopy. My, ludzie wiary odpowiadamy, że wpatrujemy się w niebo, bo tam jest Chrystus.
Podobne pytanie zadaje nam liturgia i równocześnie sama udziela odpowiedzi. Liturgia jest bez wątpienia staniem twardo na ziemi. Ona jest postawą gotowości i czuwania. Stoimy na ziemi i dotykamy nieba. Ziemia ze swoimi ograniczeniami zmusza nas w liturgii do zaangażowania naszego „stania na ziemi”. Nie jesteśmy w stanie Bogu dać więcej niż to co mamy dostępne w doczesności. Stąd w liturgii ogień, woda, piekno, światło i mrok, muzyka oraz cisza. Wszystko to co składa się na nasze „tu i teraz” na ziemi.
Równocześnie ziemska liturgia pozwala wpatrywać się w niebo. Pozwala patrzeć na wschód skąd przybędzie Pan. W liturgii chociaż nasze stopy dotykają ziemi to nie stoją w miejscu. W przestrzeni sacrum jesteśmy ciągle w drodze. Rzeczy tego świata przemijają, a my sami idziemy ku Chrystusowi. Na ziemi jesteśmy gośćmi. Patrząc na liturgię wiemy, że każdego dnia żegnamy się ze światem, a kiedy staniemy u progu wieczności on skończy się. I wtedy właśnie zrozumiemy jakim szaleństwem jest miłowanie doczesności. Wszyscy Święci uciekali od świata, a jeśli byli zmuszeni tu pozostać to żyli tak, jakby ich tu nigdy nie było.
Tak. Stoimy i wpatrujemy się w niebo. Liturgia uczy, że nasze oczy nie powinny patrzeć na stopy, które każdego dnia wydeptują różne ścieżki. Nasz wzrok powinien być utkwiony nieustannie w celu, który w liturgii staje się namacalny i uchwytny. Mizerna to liturgia, która jedynie pozwala widzieć drogę oraz zakurzone stopy. To jakby iść przez Morze Czerwone i spostrzegać jedynie błoto. Chociaż stoimy na ziemi musimy patrzeć w niebo, gdzie jest Pan. I z rzeczy, których doświadczyliśmy w doczesności pozostanie jedynie liturgia. Miejmy nadzieję, że będzie to dla nas celebrowanie patrzenia już nie w niebo, ale w twarz Pana.
Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.
Zobacz także
-
Liturgia w soczewce: XXXI niedziela zwykła, rok...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
Liturgia w soczewce: XXX niedziela zwykła, rok...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
Liturgia w soczewce: XXIX niedziela zwykła, rok...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
29 lis
Wrocław: Warsztaty Muzyczno-Liturgiczne + Rekolekcje na początku Adwentu
Dominikanie we Wrocławiu i Schola OP po raz kolejny organizują… więcej
Paweł Beyga
Student Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Od kilku lat katolik chodzący na starą mszę, ale nie tradycjonalista ekstremalny. Pasjonat teologii liturgii.