Czas zmian

Wakacje to czas zmian personalnych w parafiach. W tym roku zmiany dotknęły również moją parafię – zmienia się trzech księży (na czterech, zostaje tylko proboszcz).

Gdy patrzę wstecz na wikariuszy, którzy przez ostatnie kilkanaście lat pracowali w mojej parafii, zauważam, że bardzo wielu z nich przynosiło zmiany w parafialnej praktyce liturgicznej. Myślę tutaj o zmianach pozytywnych, takich które ubogacają liturgię, pogłębiają jej przeżywanie i rozumienie, są realizacją poprawności liturgicznej i staranności w sprawowaniu liturgii. Tak się jakoś składa, że chyba częściej inicjatorami zmian są wikariusze, proboszcz te zmiany akceptuje, wciela w życie i przekazuje kolejnym księżom pracującym w parafii.

W elitarnych, wybranych grupach zmiany w liturgii można wprowadzać natychmiast. W takich grupach nie ma właściwie usprawiedliwienia, jeśli liturgia nie jest w pełni sprawowana tak jak powinna. W parafii jest to natomiast proces. Wchodzi w grę przecież kilka/kilkanaście mszy w samą niedzielę. Nie zawsze będzie wystarczająca ilość osób dysponujących odpowiednimi umiejętnościami. Poza tym nie wszyscy zaangażowani parafianie dobrze liturgię rozumieją, często przywiązani są do swoich przyzwyczajeń. Dlatego każdą zmianę musi poprzedzić odpowiednia katecheza, nie można robić zbyt wiele na raz.

Zmiany są oczywiście różnej rangi i nie wszystkie – niestety – pozostają w praktyce życia parafialnego po odejściu inicjatorów.

Już ponad 20 lat temu jeden z księży wprowadził prawidłowe postawy w czasie liturgii (przedtem niestety np. kościół siedział w czasie modlitwy eucharystycznej). Te zmiany pozostały, są czymś oczywistym – zwłaszcza, że podobną ewolucję przeszły inne parafie w diecezji. Ale ten sam ksiądz wprowadził zasadę odwracania się przodem do Ewangelii w czasie jej proklamowania. To już nie jest powszechnie praktykowane we wszystkich parafiach, u nas służba liturgiczna musi wykonać bardzo wyraźny zwrot. I ta zmiana również pozostała.

Kolejni wikariusze wprowadzili użycie ewangeliarza. Podczas niedzielnych Eucharystii jest on uroczyście wnoszony, później przenoszony na ambonę podczas Alleluja i odnoszony na specjalnie przygotowane miejsce po odczytaniu Ewangelii. Ten zwyczaj przetrwał, mimo że inicjatorzy jego wprowadzenia już dawno pracują w innych parafiach.

Nie przetrwało niestety uroczyste Amen na zakończenie Modlitwy Eucharystycznej. Do tego przyczyniła się zmiana księży, ale w największym stopniu zmiana organisty. Nowy organista, mimo że jest człowiekiem bardzo otwartym i dbającym o staranność w liturgii, jakoś nie potrafił zachować tego zwyczaju.

Nie przetrwała niestety również zasada, iż kielich na ołtarz przynosi się i rozkłada po zakończeniu modlitwy powszechnej a nie w jej trakcie. Tę dość powszechną niedbałość próbował wykorzenić poprzedni opiekun ministrantów, po jego odejściu jednak wszystko stopniowo wróciło do niedobrej normy.

Natomiast tenże ksiądz wprowadził uroczyste sprawowanie liturgii podczas mszy młodzieżowej – ze świecami, kadzidłem, dłuższym wejściem. I to przetrwało, ma ogromne praktyczne znaczenie – ministranci nie gubią się podczas uroczystych liturgii, skoro jedna msza jest w ten sposób sprawowana co tydzień.

A cóż wnieśli księża odchodzący właśnie z parafii? Jeden z nich stał się inicjatorem zmian w przyjmowaniu Komunii św. – dzięki tym zmianom Ciało Pańskie przyjmowane jest w spokoju i z należytym szacunkiem, skończyło się obecne poprzednio przepychanie się i zdarzające się przez to nerwowe sytuacje. Ten sam ksiądz wprowadził adorację krzyża przez wszystkich podczas Liturgii Męki Pańskiej – wcześniej wydawało się to niemożliwe przy wypełnionym kościele, okazało się, że można to spokojnie przeprowadzić.

Drugi ksiądz podzielił się swoimi umiejętnościami muzycznymi. Wprowadził drugą melodią Ojcze Nasz przewidzianą w mszale, w Wielki Piątek wprowadził śpiewaną Mękę Pańską – sam śpiewał rolę Jezusa, zachęcił zespół młodzieżowy do śpiewania na głosy partii tłumu.

Dzięki zapałowi obu księży podczas Wigilii Paschalnej były czytane wszystkie czytania.

Zastanawiam się, co z tych najnowszych zmian pozostanie w parafialnej praktyce liturgicznej. Na pewno sposób przyjmowania Komunii św. – przez wszystkich zaakceptowany, uznawany za oczywisty, jednoznacznie lepszy od poprzedniego. Ma szansę pozostać adoracja krzyża przez wszystkich i komplet czytań podczas Wigilii Paschalnej – o ile tylko nowi księża nie będą jakoś specjalnie przeciwni. Natomiast trwałość zmian w dziedzinie śpiewu pewno bardziej będzie zależeć od umiejętności nowych księży.

No i zastanawiam się, co nowi księża wniosą do parafialnej praktyki liturgicznej.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Krzysztof Jankowiak

Krzysztof Jankowiak na Liturgia.pl

Mąż i ojciec, od wielu lat w Ruchu Światło-Życie (obecnie w jego gałęzi rodzinnej). Redaktor pisma „Wieczernik”.