Cóż to jest za hymn!
A mowa o hymnie wigilii Zwiastowania Pańskiego, którą właśnie ćwiczymy. Dziś czyniliśmy to wyjątkowo licznie, gdyż na próbę przyszli prawie wszyscy dotychczasowi i nowi śpiewacy. Mieliśmy tak mocny dźwięk, że polifonia zza ściany (Znany Organista wraz z ojcem orzekli, że barokowa) nie miała szans. Pięknie śpiewali, ale co chorał, to chorał. Muzyka korzeni w końcu.
Tak więc śpiewaliśmy hymn. Dzięki Julii (padamy do szanownych stópek) zyskał on rytm. Okazało się, i to już tydzień temu, że na tę samą melodię swego czasu w Gdańsku śpiewano hymn ku czci... św. Jacka. Figurkę z płonącego kościoła wyniósł? Wyniósł! Obietnicę wysłuchania wszelkich próśb zanoszonych za wstawiennictwem Maryi otrzymał? Otrzymał! A melodia hymnu to taki drobny bonusik po modlitewnej znajomości... Julia nauczyła się tego rytmu wtedy, a dziś nauczyła go nas. Efekt w każdym razie wart wysłuchania, o śpiewaniu nie wspominając. Dla samego hymnu warto przyjść na wigilię, bynajmniej nie jest to stwierdzenie (wyłącznie) marketingowe.
Po hymnie wydeptaliśmy ścieżki w dżunglach trzech responsoriów (metafora jaśnieojcowa). Melodie rzeczywiście zawikłane, już w pierwszej trójce responsorium ze zmianą klucza i wymagające dużej rozpiętości skali. Nic to: górę zaśpiewają panie i tenory, a doły alty i panowie (że sparafrazuję evergreena z prób scholi na Triduum Paschalne). A responsorium piękne, opowiadające o zwiastowaniu. Rozbudowane, ale i fakt godny ozdobników oraz dłuższego zatrzymania się nad śpiewaną tajemnicą. Z pewnością czeka nas jeszcze sporo pracy, ale zbytnio przypomina ona przyjemność, żeby narzekać.
Za tydzień zapewne dalszy ciąg dalszy - nieustająco zapraszamy do dołączenia do naszej grupki. W końcu śpiewamy dla Bożej chwały, niech będzie jak najmocniejsza! Polifonia polifonią, ale moc musi być po naszej stronie...
A mowa o hymnie wigilii Zwiastowania Pańskiego, którą właśnie ćwiczymy. Dziś czyniliśmy to wyjątkowo licznie, gdyż na próbę przyszli prawie wszyscy dotychczasowi i nowi śpiewacy. Mieliśmy tak mocny dźwięk, że polifonia zza ściany (Znany Organista wraz z ojcem orzekli, że barokowa) nie miała szans. Pięknie śpiewali, ale co chorał, to chorał. Muzyka korzeni w końcu.
Tak więc śpiewaliśmy hymn. Dzięki Julii (padamy do szanownych stópek) zyskał on rytm. Okazało się, i to już tydzień temu, że na tę samą melodię swego czasu w Gdańsku śpiewano hymn ku czci… św. Jacka. Figurkę z płonącego kościoła wyniósł? Wyniósł! Obietnicę wysłuchania wszelkich próśb zanoszonych za wstawiennictwem Maryi otrzymał? Otrzymał! A melodia hymnu to taki drobny bonusik po modlitewnej znajomości… Julia nauczyła się tego rytmu wtedy, a dziś nauczyła go nas. Efekt w każdym razie wart wysłuchania, o śpiewaniu nie wspominając. Dla samego hymnu warto przyjść na wigilię, bynajmniej nie jest to stwierdzenie (wyłącznie) marketingowe.
Po hymnie wydeptaliśmy ścieżki w dżunglach trzech responsoriów (metafora jaśnieojcowa). Melodie rzeczywiście zawikłane, już w pierwszej trójce responsorium ze zmianą klucza i wymagające dużej rozpiętości skali. Nic to: górę zaśpiewają panie i tenory, a doły alty i panowie (że sparafrazuję evergreena z prób scholi na Triduum Paschalne). A responsorium piękne, opowiadające o zwiastowaniu. Rozbudowane, ale i fakt godny ozdobników oraz dłuższego zatrzymania się nad śpiewaną tajemnicą. Z pewnością czeka nas jeszcze sporo pracy, ale zbytnio przypomina ona przyjemność, żeby narzekać.
Za tydzień zapewne dalszy ciąg dalszy – nieustająco zapraszamy do dołączenia do naszej grupki. W końcu śpiewamy dla Bożej chwały, niech będzie jak najmocniejsza! Polifonia polifonią, ale moc musi być po naszej stronie…
Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.
Zobacz także
-
Liturgia w soczewce: XXXI niedziela zwykła, rok...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
Listopadowy numer „W drodze”: Bierzcie i jedzcie
Najnowszy numer miesięcznika „W drodze”: o komunii, która ma nam dawać duchową siłę, o tym,... więcej
-
Liturgia w soczewce: XXX niedziela zwykła, rok...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
29 lis
Wrocław: Warsztaty Muzyczno-Liturgiczne + Rekolekcje na początku Adwentu
Dominikanie we Wrocławiu i Schola OP po raz kolejny organizują… więcej
Vigilantes - schola chorałowa
Uszy nie mają tego samego przywileju, co oczy, gdyż nie posiadają powiek (Giovanni Carlo Ballola). Vigilantes to schola chorałowa wykonująca wigilie świąt i uroczystości. Śpiewamy wspólnie od 4 lat.Jesteśmy związani z krakowskim Dominikańskim Ośrodkiem Liturgicznym. Wizytówka grupy dostępna jest pod adresem http://www.liturgia.dominikanie.pl/grupa_choralowa,4.html