Błogosławieństwa

 Ile widziałem komentarzy, ile słyszałem kazań, w których wytyczano granicę Jezusowym błogosławieństwom. Jest smutek i smutek – jeden jest błogosławiony, a drugi nie bardzo. Jest cichość – spolegliwość błogosławiona, ale nie wolno być spolegliwym wobec zła. Ewangelia okrojona przez interpretatora moralistę.

 Jezus widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył usta i nauczał ich tymi słowami: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie.” (Mt 5.1 – 12a)  

Ludzie – istoty ubogie duchem – ich jest Królestwo Niebieskie.
 
Smutek z cudzego sukcesu, pomyślności, że nie własne, smutek, z którego, jak wnikliwie zauważa Grzegorz Wielki, urodzi się zazdrość, jest konkretnym przejawem ubóstwa ludzkiego ducha.
 
Spolegliwość wobec zła, niedopuszczalna miękkość, którą bezlitośnie wykorzysta zły, pragnienie sprawiedliwości, które wyraża się w prostym dążeniu do odpłaty, zemsty – one także są efektem ubóstwa ludzkiego ducha.
 
Czyż ubóstwem ludzkiego ducha nie są imitowane gesty miłosierdzia, naśladowane tylko, którym towarzyszy doskonała obojętność serca?
 
Któż nazwie czystym tego, kto zgrzeszył i swobodnie się do tego sam przed sobą przyznaje – nie krętaczy, nie samooszukuje siebie? Winowajca o czystym sercu.
 
Któż nazwie synami bożymi tych, którzy z bezdenną naiwnością nawołują do pokoju, który napastliwi i cynicznie przebiegli niecnie wykorzystają? Ludzie łagodnych serc, a przecież „pożyteczni idioci”.
 
Któż uwierzy, że królestwo niebieskie jest dla tych, którzy cierpią niesprawiedliwość, a nawet cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, a przecież sami są niesprawiedliwi? Nieczyści bojownicy o wielkie i święte sprawy sprawiedliwości. 
 
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy krółestwo niebieskie.

Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marian Grabowski

Marian Grabowski na Liturgia.pl

Dr hab. fizyki teoretycznej, profesor zwyczajny nauk humanistycznych. Kierownik Zakładu Filozofii Chrześcijańskiej Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu. Zajmuje się aksjologią nauki, etyką, antropologią filozoficzną. Autor m.in. książek: "Historia upadku", "Pomazaniec. Przyczynek do chrystologii filozoficznej", "Podziw i zdumienie w matematyce i fizyce".