„Stąd się wzięły wszystkie pedały”

Tak powiedziała moja przyjaciółka, Emilia, mówiąc uczniom o słowie pes (genetivus – pedis), stopa.

Przypomniała mi się ta historia, kiedy po raz kolejny przeczytałem, że arcybiskup Paetz jest pedofilem. Etymologicznie, pedofil to ktoś, kto lubi dzieci – nie od łacińskiego pes, ale od greckiego pais (genetivus – paidos, dziecko; grecką dwugłoskę ai Rzymianie zapisywali jako ae, z czasem wymawiane po prostu jak [e]). Z tego, co wiem, arcybiskup nie molestował ministrantów czy przedszkolaków, ale kleryków – czy to jest pedofilia?

Mam wrażenie, że w TYCH sprawach wkłada się w Kościele wszystko do jednego worka. Z niewiedzy czy ze wstydu?


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Marcin L. Morawski

Marcin L. Morawski na Liturgia.pl

Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.