O symbolach wielkanocnych (trochę) inaczej

Symbole kojarzone z Wielkanocą są oczywiste: baranek, jajka-pisanki, kurczęta czy zając. W okresie świątecznym można je znaleźć właściwie wszędzie, w najprzeróżniejszych „wersjach”: tradycyjnych, eleganckich, żartobliwych, czy wręcz kiczowatych. Jednakże, historia ich oraz ich adaptowania przez Kościół jest dość złożona; żadne z nich nie przynależy też jedynie religii chrześcijańskiej.

Symbole kojarzone z Wielkanocą są oczywiste: baranek, jajka-pisanki, kurczęta czy zając. W okresie świątecznym można je znaleźć właściwie wszędzie, w najprzeróżniejszych „wersjach”: tradycyjnych, eleganckich, żartobliwych, czy wręcz kiczowatych. Zapytani, jak właściwie wiążą się te rzeczy z celebracją zmartwychwstania Jezusa, prawdopodobnie nie mielibyśmy żadnego problemu z odpowiedzią. Baranek to symbol Chrystusa, niewinnego baranka wydanego na rzeź za nas, jedynego prawdziwego, odkupującego cały świat, baranka paschalnego. Jajko, kurczęta, zając – wszystkie symbolizują przede wszystkim nowe życie, jego powstawanie i odrodzenie, idealnie zatem wpisują się w święta wielkanocne, w czasie których my również zostajemy obdarowani nowym życiem, dzięki śmierci i zmartwychwstaniu naszego Pana. Jednakże, historia symboli wielkanocnych i ich adaptowania przez Kościół – zwłaszcza w przypadku tych mniej „oczywistych”, niż baranek, niemal od pierwszych wieków naszej ery symbolizujący Chrystusa – jest dość złożona; żadne z nich nie przynależy też jedynie religii chrześcijańskiej.

Jajko stało się symbolem świąt Wielkiej Nocy dopiero w XII w. – aż do tego czasu istniał w Kościele wręcz zakaz spożywania jajek w tym okresie, zaś później zezwalano na to pod warunkiem odmówienia odpowiedniej modlitwy. Wynikało to przede wszystkim zwyczajach faktu, że w kultach niechrześcijańskich jajka związane były m.in. z kultem zmarłych, wkładano je na przykład do grobów, by dusze nie zagubiły się zaświatach (robiono tak już np. w Egipcie czy starożytnym Rzymie), chciano zatem uniknąć mylenia tych dwóch tradycji, chrześcijańskiej i pogańskiej.

Ponieważ jajko jest niejako „naturalnym” symbolem nowego życia oraz jego cykliczności, było powszechnie wykorzystywane w obchodach wiosennych świąt, celebrujących odradzanie się natury, m.in. w starożytnym Egipcie, Chinach, Persji czy Grecji. W wielu kulturach było również wiązane z mitami o początku świata, który miał „wykluć” się czy ukształtować właśnie z jaja: w samej Europie, takie przekonanie można było znaleźć choćby w kręgu basenu Morza Śródziemnego czy w dawnej kulturze fińskiej. W pewnym więc sensie, także ten „wymiar symboliczny” okazał się trafny w chrześcijaństwie, jako że przez zmartwychwstanie Chrystusa świat rzeczywiście „stał się na nowo”.

Nic dziwnego, że również Kościół – mimo początkowych oporów – zaakceptował jajka jako jeden z najważniejszych symboli Wielkanocy. Co więcej, w ludowej tradycji powstał szereg legend wyjaśniających związek jajek oraz ich „malowanej wersji”, czyli pisanek, z okresem wielkanocnym. Według jednej z nich, z upadających na ziemię łez Maryji stojącej pod krzyżem powstawały właśnie jajka; według innej – gdy Jezus prowadzony był na stracenie, bity i popychany przez strażników i przygodnych świadków, aniołowie rzucali w tłum pisanki, by odciągnąć uwagę tych, co atakowali Chrystusa. Inna z kolei legenda mówi o tym, że jajka malowane są na pamiątkę tego, jak Maryja kolorowała je na czerwono, zielono i niebiesko, by rozbawić i zaciekawić malutkiego Jezusa. Istnieje też podanie, według którego Maria Magdalena, wracając od pustego grobu Chrystusa, by przekazać nowinę o zmartwychwstaniu Apostołom, znalazła u siebie w domu jajka zafarbowane na czerwono.

Z jajkami nierozłącznie związana jest symbolika kurcząt: wykluwające się pisklę to znak zwycięstwa życia; moment przebijania skorupki porównywany bywa do przezwyciężania śmierci. Jak mówiono jeszcze w XIX w. w Galicji, "wstał z grobu (Chrystus) jak z jaja kurczę".

Również zając (choć obecnie częściej mówi się o wielkanocnych króliczkach) jest powszechnie wykorzystywanym symbolem wiosny, płodności i odradzania się przyrody. Nawet angielska (Easter) czy niemiecka (Oster) nazwa Wielkiej Nocy pochodzi najprawdopodobniej od imienia Eostre, bogini wiosny i płodności, czczonej w kręgu kultury anglo-saksońskiej, której głównym atrybutem był właśnie zając. I właśnie Niemcy szczególnie przyczynili się do spopularyzowania tego symbolu jako związanego ze świętami wielkanocnymi: niemieccy imigranci przenieśli go do Ameryki Północnej w XVII i XVIII w.; także do Polski „wielkanocny zając” dotarł najprawdopodobniej z Niemiec, i to dopiero w początkach XX wieku.

Istnieje również inny powód, dla którego zając wiązany jest z Wielkanocą: jest on częstym symbolem księżyca i emblematem wielu bóstw wiązanych z tym ciałem niebieskim (np. greckiej Hekate czy nordyckiej Freji); w Chinach wierzono, że samica zająca zachodzi w ciążę przez patrzenie na księżyc itd. Zaś symbolika księżyca – choć o tym się często nie pamięta – jest także ściśle związana ze świętowaniem Zmartwychwstania Chrystusa, o czym świadczy choćby sposób wyznaczania jego daty, którą od soboru nicejskiego (325 r.) jest pierwsza niedziela po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Ponadto, „umierający” każdego ranka i „odradzający się” co noc księżyc również stał się symbolem odrodzenia przyrody wiosną; to znaczenie przeniesiono też na zająca (zwłaszcza, że zwierzę to często prowadzi nocny tryb życia). Wierzono, że i księżyc, i zając umierają, by się odrodzić – w wielu kulturach zostały zatem przyjęte za symbole nieśmiertelności. Również tradycja chrześcijańska przejęła tę symbolikę: przykładowo, jeszcze w renesansowych czy barokowych przedstawieniach stworzenia pierwszych ludzi na środku obrazu można niekiedy znaleźć właśnie zająca – znaku wiecznego życia, do którego człowiek został stworzony. Nie zaskakuje więc, że zwierzę to jest też symbolem świąt wielkanocnych, w czasie których celebrujemy odzyskanie dla nas nieśmiertelności przez Mękę i Zmartwychwstanie Chrystusa.

Zobacz także