Tradycja apostolska (VIII): rozdz. 41-43

Dokończenie Tradycji apostolskiej: modlitwa codzienna, znak krzyża, epilog. 41. O modlitwie (łac., etiop.) Wszyscy wierni, mężczyźni i kobiety, o świcie, powstawszy ze snu, zanim zrobią cokolwiek innego, niech obmyją ręce i modlą się do Pana i dopiero idą do swojej pracy. Jeśli zdarzy się, że jest celebrowane słowo nauczania, niech nade wszystko postawi pójście; niech każdy udzieli tego sobie samemu: usłyszeć powszechne słowo Pana. Dla tego, kogo widzieliście w kościele, minie zło dnia. Niech bojący się Boga uzna za stratę jeśli nie ma go, gdy głosi się słowo nauczania lub gdy on, który może czytać, przychodzi późno a nadchodzi mistrz. Niech nie wychodzi z kościoła gdy trwa nauczanie, ponieważ wówczas daje się temu kto naucza, to co będzie z pożytkiem dla wszystkich. Podczas gdy Duch udziela rzeczy, których się nie spodziewasz, gdy usłyszysz, będziesz miał  z tego pożytek i twoja wiara będzie utwierdzona przez to co zostało powiedziane. I w domu swoim powiedz co usłyszałeś; o to niech się każdy zatroszczy w kościele, gdzie kwitnie duch. A jeśli tego dnia nie było nauczania, przeczytaj w swoim domu coś z Pisma Świętego na ile to możliwe. O godzinie trzeciej, jeśli jesteś w domu, módl się i wychwalaj Boga. A jeśli w tym czasie jesteś gdzie indziej, módl się do Boga w swoim sercu, zwracając uwagę na stosowny czas, ponieważ w tej godzinie przyjęliśmy Chrystusa, który powracał [tekst sahidycki: o tej godzinie Chrystus został przybity do krzyża]. Dlatego także Prawo nakazuje, aby ofiarować typ baranka i chleb, na obraz Baranka doskonałego, pasterza Chrystusa, który jest chlebem z nieba. Podobnie (módl się) o godzinie szóstej: gdy Chrystus został przybity do krzyża, dzień się zaćmił i nastąpiła wielka ciemność. Modlitwa niech będzie żarliwa i głos tego, kto się modli niech się upodobni do głosu proroków, podczas gdy stworzenie rozpoznaje tych co nie wierzą. O godzinie dziewiątej niech modlitwa przedłuży się o uwielbienie, abyśmy byli zjednoczeni w uświęceniu duszy, podczas gdy sprawiedliwi uwielbiali Pana, [odtąd powraca tekst łaciński] który nie kłamie, który pamiętał o swoich świętych i posłał swoje Słowo dla ich oświecenia. O tej godzinie, gdy Chrystus został ugodzony włócznią w bok, wypłynęły krew i woda, i tak rozjaśnił On resztę dnia aż do wieczora. W ten sposób, gdy zasypiając skłonił głowę, dając początek kolejnemu dniowi, ukazał obraz zmartwychwstania. Módl się także przed pójściem spać. Ale około północy powstań, obmyj ręce i módl się. Jeśli jesteś z żoną, módlcie się wspólnie; ale jeśli ona nie jest chrześcijanką, odejdź do innego pokoju, módl się, potem wróć do łóżka. Nie bądź leniwy w modlitwie. Nie jest nieczysty ten, kto jest związany małżeństwem. Ci co zostali obmyci, nie muszą się kąpać, ponieważ są czyści. Przez znak krzyża z tchnieniem i przez dłoń Duch ogarnia całe twoje ciało aż do stóp. Darem bowiem Ducha jest wylanie obmycia (chrzcielnego?), jak ze źródła serca wierzącego uświęca tego, co wierzy. Zatem o tej godzinie konieczne jest się modlić. Albowiem i starsi, którzy nas uczyli, przekazali nam, że o tej godzinie całe stworzenie odpoczywa na chwałę Pana: gwiazdy, drzewa, wody i wszystkie zastępy anielskie, służąc Bogu, o tej godzinie wraz z duszami sprawiedliwych chwalą Pana. Dlatego ci co wierzą, niech starają się modlić o tej godzinie, o czym świadczy także Pan, który mówi: „Oto o północy rozległo się wołanie, gdy mówiono: Oblubieniec nadszedł, powstańcie aby przed Nim stanąć”. I dlatego mówi: „Dlatego czuwajcie, nie wiecie o której godzinie przyjdzie”. O pianiu kogutów powstań i czyń tak samo. O tej właśnie porze, o pianiu kogutów, synowie Izraela wyrzekli się Chrystusa, którego my rozpoznaliśmy w wierze, pokładając nadzieję w świetle wiecznym i w zmartwychwstaniu umarłych, oraz oczekując tego dnia. Dlatego, o wierni, wypełniając to i zachowując o tym pamięć, pouczajcie jeden drugiego, a dając przykład katechumenom, nie zagubicie się i nie zachwiejecie, ponieważ wciąż będziecie mieli w pamięci Chrystusa. 42. O znaku krzyża (łac., etiop.) Zawsze troszcz się o znaczenie swego czoła, jest to bowiem jawny znak Męki przeciw szatanowi. Jasne jest, że jeśli znak został uczyniony z wiarą a nie aby się przypodobać ludziom, przyobleczesz się w ten znak jak w tarczę. A przeciwnik, gdy tylko zobaczył moc człowieka, która jest w sercu, na podobieństwo obmycia, ucieknie drżąc ze strachu, nie przez spluniecie, ale przez tchnienie. To jest to, co wpierw ukazał Mojżesz, gdy baranek został ofiarowany na Paschę, wylał jego krew i pomazał odrzwia. Dał w ten sposób poznać wiarę która teraz jest w nas przez Baranka doskonałego. Naznaczmy zatem dłońmi czoło i oczy, trzymajmy się daleko od tego, który próbuje nas zgubić. 43. Zakończenie (łac., etiop.) Gdy tego słucha się z łaską i właściwą wiarą, będzie to zbudowaniem dla Kościoła i na życie wieczne dla wszystkich, co wierzą. [koniec łac., dalej wg etiop.] Gdy bowiem wszyscy posłuchają tradycji apostolskiej, nie przyjdzie herezja, aby zwieść sprawiedliwego. Wiele bowiem powstało w ten sposób herezji. Z waszego bowiem powodu potrzeba tradycji apostolskiej: z powodu tego że są przełożeni, co kochają doktrynę i są ci, co oddają się różnym namiętnościom według swego kaprysu, co nie przystoi. [ostatnie zdanie wg sahidyckiego i etiop. młodszego] Jeśli jest coś co pominęliśmy, bracia, Pan objawi to tym, którym trzeba, kierując swym Kościołem do spokojnego portu.   Koniec   *** Komentarz: Rozdz. 41. To jest również jeden z najciekawszych rozdziałów Tradycji apostolskiej. Jego pierwsza część, jak wspomniałem we wpisie tydzień temu, jest dubletem rozdz. 35. Tekst etiopski z Kolekcji aksumickiej w ogóle nie zawiera rozdz. 35, przez co unika dubletu. Dość niezwykłe jest wezwanie, by – jeśli nie było nauczania w kościele – przeczytać coś z Pisma Świętego w domu. Chyba bardzo nieliczni byli ci, którzy umieli czytać i mieli u siebie wlane księgi. Oprócz wskazań co do porannej modlitwy lub pójścia do kościoła na nauczanie, rozdział podaje wskazania co do prywatnej modlitwy chrześcijan w różnych porach dnia. Tradycja apostolska nie jest jedynym dokumentem z tej epoki podającym zalecenia co do modlitwy w określonych godzinach, znajdujemy je także u Tertuliana, św. Klemensa Aleksandryjskiego, św. Cypriana z Kartaginy czy Orygenesa. Gdy chodzi o godziny modlitwy, Tertulian i św. Cyprian polecają modlitwę rano i o zachodzie słońca oraz trzy razy w ciągu dnia: o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej (czyli o 9, 12 i 15 wg naszej rachuby), Cyprian ponadto poleca modlitwę o północy. Św. Klemens mówi o modlitwie o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej, a ponadto wspomina że ludzie pobożni modlą się także w różnych innych momentach (po wstaniu, przy posiłkach, przed pójściem spać i w nocy), ale te drugie praktyki traktuje raczej jako indywidualne zwyczaje. Orygenes zna zwyczaj modlitwy rano, w południe, wieczorem i w nocy. Do tego dossier Tradycja apostolska dołącza własne specyficzne świadectwo. Potwierdza ona zwyczaj modlitwy o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej, nie zna natomiast – co jest dość dziwne – modlitwy o zachodzie słońca, która np. dla Tertuliana czy Cypriana jest czymś oczywistym i bardzo ważnym. Zdawkowo wspomniana modlitwa „przed pójściem spać” nie równoważy tego braku. Zastanawia także modlitwa „o pianiu kogutów”, różna od modlitwy nocnej oraz porannej. Bradshaw, Johnson i Phillips podkreślają, że tradycja modlitwy o pianiu kogutów jest nieznana skądinąd, z wyjątkiem egipskich mnichów z początku IV w., dla których była to już modlitwa poranna. Tak rozbudowany cursus modlitewny Tradycji apostolskiej sugeruje, że prawdopodobnie mamy do czynienia z kompilacją różnych źródeł, a wrażenie to jest dodatkowo wzmocnione różnicami między poszczególnymi wersjami Tradycji oraz rozbieżnościami gramatycznymi i stylistycznymi wewnątrz rozdziału. Bradshaw, Johnson i Phillips sugerują, że do pierwotnego tekstu o nauczaniu katechetycznym w kościele najpierw został dodany materiał nt. modlitwy o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej oraz o północy, później zaś z niezależnego źródła o modlitwie przed pójściem spać i o pianiu kogutów. Świadectwo Tradycji apostolskiej jest również bardzo interesujące gdy chodzi o teologię modlitwy. Jest to jedyny tekst, który stosuje pasyjną interpretację modlitwy o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej, zgodnie z chronologią Męki Pańskiej wg św. Marka. Dla Tertuliana modlitwa w te trzy godziny jest naśladowaniem Apostołów, modlących się w te godziny (Dz 2,1-4; 10,9; 3,1) oraz proroka Daniela, modlącego się trzy razy w ciągu dnia, a Klemens Aleksandryjski i Cyprian uważają tę trzykrotną modlitwę za obraz Trójcy Świętej. Wszystkie te interpretacje (warto zwrócić uwagę, że te i inne odniesienia biblijne pojawiają się w hymnach i modlitwach Modlitwy w ciągu dnia także w posoborowej Liturgii Godzin) mają charakter pewnego uzasadnienia dla istniejącego zwyczaju, nie są zaś jego źródłem. Godziny trzecia, szósta i dziewiąta oznaczały przejście od jednej fazy dnia do drugiej, krótka modlitwa w tych momentach to akt oddania czasu Bogu. Z kolei modlitwa poranna (dla której Tradycja nie podaje żadnej interpretacji) i o zachodzie (której Tradycja nie zna) jest przez innych autorów odnoszona do Chrystusa: poranek jest uczczeniem zmartwychwstania, zaś zachód słońca – okazją do dziękczynienia za prawdziwe Światło, jakim jest Chrystus zmartwychwstały i żyjący. Wczesnochrześcijański zwyczaj modlitwy o różnych porach dnia był także formą realizacji wskazania św. Pawła: „nieustannie się módlcie” (1 Tes 5, 16), a jego bezpośrednią kontynuacją od IV w. stała się modlitwa oficjum. Z innych interesujących rzeczy warto zwrócić uwagę na wskazanie o umyciu rąk przed modlitwą, co akurat sytuuje Tradycję apostolską poza głównym nurtem literatury wczesnochrześcijańskiej. Była to praktyka żydowska, od której chrześcijanie w większości się odcinali, podkreślając, że nie jest potrzebne żadne rytualne obmycie poza chrzcielnym (np. Tertulian). Warto też zwrócić uwagę na polecenie wykonywania znaku krzyża (zapewne na czole, bo taki był pierwotny zwyczaj) po zwilżeniu dłoni śliną na przypomnienie obmycia chrzcielnego. Rozdz. 42. W tym rozdzialiku chodzi o pobożną praktykę czynienia znaku krzyża na czole i na oczach jako tarczy przeciw szatanowi. Inaczej niż to było w rozdziale wcześniejszym, znak krzyża nie jest złączony ze zwilżeniem dłoni śliną ale z tchnieniem (ta różnica dodatkowo potwierdza że mamy tu do czynienia z kolekcją tradycji a nie ze spójnym tekstem jednego autora). Tchnienie ma charakter egzorcystyczny, zob. np. tchnienie w rozdz. 20 Tradycji, podczas przygotowania kandydatów do chrztu. W kulturze grecko-rzymskiej dmuchnięcie było znakiem pogardy, np. dmuchnięcie na statuę cesarza rzymskiego było zbrodnią stanu karaną śmiercią. Tutaj tchnienie jest oczywiście skierowane przeciw złemu duchowi. Rozdz. 43. Jak widać, są spore różnice między różnymi wariantami tekstu. Tekst łaciński kończy się po pierwszym zdaniu, pozostałe wersje zawierają wskazanie do zachowania tradycji apostolskiej i przestrzegają przed herezjami, które chyba nie oznaczają tu błędnego nauczania ale błędne postępowanie. „Bezpieczny port”, o którym mówią na końcu niektóre wersje tekstu, to oczywiście niebo.

Dokończenie Tradycji apostolskiej: modlitwa codzienna, znak krzyża, epilog.

41. O modlitwie (łac., etiop.)

Wszyscy wierni, mężczyźni i kobiety, o świcie, powstawszy ze snu, zanim zrobią cokolwiek innego, niech obmyją ręce i modlą się do Pana i dopiero idą do swojej pracy. Jeśli zdarzy się, że jest celebrowane słowo nauczania, niech nade wszystko postawi pójście; niech każdy udzieli tego sobie samemu: usłyszeć powszechne słowo Pana. Dla tego, kogo widzieliście w kościele, minie zło dnia. Niech bojący się Boga uzna za stratę jeśli nie ma go, gdy głosi się słowo nauczania lub gdy on, który może czytać, przychodzi późno a nadchodzi mistrz. Niech nie wychodzi z kościoła gdy trwa nauczanie, ponieważ wówczas daje się temu kto naucza, to co będzie z pożytkiem dla wszystkich. Podczas gdy Duch udziela rzeczy, których się nie spodziewasz, gdy usłyszysz, będziesz miał  z tego pożytek i twoja wiara będzie utwierdzona przez to co zostało powiedziane. I w domu swoim powiedz co usłyszałeś; o to niech się każdy zatroszczy w kościele, gdzie kwitnie duch. A jeśli tego dnia nie było nauczania, przeczytaj w swoim domu coś z Pisma Świętego na ile to możliwe.

O godzinie trzeciej, jeśli jesteś w domu, módl się i wychwalaj Boga. A jeśli w tym czasie jesteś gdzie indziej, módl się do Boga w swoim sercu, zwracając uwagę na stosowny czas, ponieważ w tej godzinie przyjęliśmy Chrystusa, który powracał [tekst sahidycki: o tej godzinie Chrystus został przybity do krzyża]. Dlatego także Prawo nakazuje, aby ofiarować typ baranka i chleb, na obraz Baranka doskonałego, pasterza Chrystusa, który jest chlebem z nieba.

Podobnie (módl się) o godzinie szóstej: gdy Chrystus został przybity do krzyża, dzień się zaćmił i nastąpiła wielka ciemność. Modlitwa niech będzie żarliwa i głos tego, kto się modli niech się upodobni do głosu proroków, podczas gdy stworzenie rozpoznaje tych co nie wierzą.

O godzinie dziewiątej niech modlitwa przedłuży się o uwielbienie, abyśmy byli zjednoczeni w uświęceniu duszy, podczas gdy sprawiedliwi uwielbiali Pana,

[odtąd powraca tekst łaciński]

który nie kłamie, który pamiętał o swoich świętych i posłał swoje Słowo dla ich oświecenia. O tej godzinie, gdy Chrystus został ugodzony włócznią w bok, wypłynęły krew i woda, i tak rozjaśnił On resztę dnia aż do wieczora. W ten sposób, gdy zasypiając skłonił głowę, dając początek kolejnemu dniowi, ukazał obraz zmartwychwstania.

Módl się także przed pójściem spać. Ale około północy powstań, obmyj ręce i módl się. Jeśli jesteś z żoną, módlcie się wspólnie; ale jeśli ona nie jest chrześcijanką, odejdź do innego pokoju, módl się, potem wróć do łóżka. Nie bądź leniwy w modlitwie. Nie jest nieczysty ten, kto jest związany małżeństwem. Ci co zostali obmyci, nie muszą się kąpać, ponieważ są czyści. Przez znak krzyża z tchnieniem i przez dłoń Duch ogarnia całe twoje ciało aż do stóp. Darem bowiem Ducha jest wylanie obmycia (chrzcielnego?), jak ze źródła serca wierzącego uświęca tego, co wierzy. Zatem o tej godzinie konieczne jest się modlić. Albowiem i starsi, którzy nas uczyli, przekazali nam, że o tej godzinie całe stworzenie odpoczywa na chwałę Pana: gwiazdy, drzewa, wody i wszystkie zastępy anielskie, służąc Bogu, o tej godzinie wraz z duszami sprawiedliwych chwalą Pana. Dlatego ci co wierzą, niech starają się modlić o tej godzinie, o czym świadczy także Pan, który mówi: „Oto o północy rozległo się wołanie, gdy mówiono: Oblubieniec nadszedł, powstańcie aby przed Nim stanąć”. I dlatego mówi: „Dlatego czuwajcie, nie wiecie o której godzinie przyjdzie”.

O pianiu kogutów powstań i czyń tak samo. O tej właśnie porze, o pianiu kogutów, synowie Izraela wyrzekli się Chrystusa, którego my rozpoznaliśmy w wierze, pokładając nadzieję w świetle wiecznym i w zmartwychwstaniu umarłych, oraz oczekując tego dnia.

Dlatego, o wierni, wypełniając to i zachowując o tym pamięć, pouczajcie jeden drugiego, a dając przykład katechumenom, nie zagubicie się i nie zachwiejecie, ponieważ wciąż będziecie mieli w pamięci Chrystusa.

42. O znaku krzyża (łac., etiop.)

Zawsze troszcz się o znaczenie swego czoła, jest to bowiem jawny znak Męki przeciw szatanowi. Jasne jest, że jeśli znak został uczyniony z wiarą a nie aby się przypodobać ludziom, przyobleczesz się w ten znak jak w tarczę. A przeciwnik, gdy tylko zobaczył moc człowieka, która jest w sercu, na podobieństwo obmycia, ucieknie drżąc ze strachu, nie przez spluniecie, ale przez tchnienie. To jest to, co wpierw ukazał Mojżesz, gdy baranek został ofiarowany na Paschę, wylał jego krew i pomazał odrzwia. Dał w ten sposób poznać wiarę która teraz jest w nas przez Baranka doskonałego. Naznaczmy zatem dłońmi czoło i oczy, trzymajmy się daleko od tego, który próbuje nas zgubić.

43. Zakończenie (łac., etiop.)

Gdy tego słucha się z łaską i właściwą wiarą, będzie to zbudowaniem dla Kościoła i na życie wieczne dla wszystkich, co wierzą.

[koniec łac., dalej wg etiop.]

Gdy bowiem wszyscy posłuchają tradycji apostolskiej, nie przyjdzie herezja, aby zwieść sprawiedliwego. Wiele bowiem powstało w ten sposób herezji. Z waszego bowiem powodu potrzeba tradycji apostolskiej: z powodu tego że są przełożeni, co kochają doktrynę i są ci, co oddają się różnym namiętnościom według swego kaprysu, co nie przystoi.

[ostatnie zdanie wg sahidyckiego i etiop. młodszego]

Jeśli jest coś co pominęliśmy, bracia, Pan objawi to tym, którym trzeba, kierując swym Kościołem do spokojnego portu.

 

Koniec

 

***

Komentarz:

Rozdz. 41. To jest również jeden z najciekawszych rozdziałów Tradycji apostolskiej. Jego pierwsza część, jak wspomniałem we wpisie tydzień temu, jest dubletem rozdz. 35. Tekst etiopski z Kolekcji aksumickiej w ogóle nie zawiera rozdz. 35, przez co unika dubletu. Dość niezwykłe jest wezwanie, by – jeśli nie było nauczania w kościele – przeczytać coś z Pisma Świętego w domu. Chyba bardzo nieliczni byli ci, którzy umieli czytać i mieli u siebie wlane księgi.

Oprócz wskazań co do porannej modlitwy lub pójścia do kościoła na nauczanie, rozdział podaje wskazania co do prywatnej modlitwy chrześcijan w różnych porach dnia. Tradycja apostolska nie jest jedynym dokumentem z tej epoki podającym zalecenia co do modlitwy w określonych godzinach, znajdujemy je także u Tertuliana, św. Klemensa Aleksandryjskiego, św. Cypriana z Kartaginy czy Orygenesa. Gdy chodzi o godziny modlitwy, Tertulian i św. Cyprian polecają modlitwę rano i o zachodzie słońca oraz trzy razy w ciągu dnia: o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej (czyli o 9, 12 i 15 wg naszej rachuby), Cyprian ponadto poleca modlitwę o północy. Św. Klemens mówi o modlitwie o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej, a ponadto wspomina że ludzie pobożni modlą się także w różnych innych momentach (po wstaniu, przy posiłkach, przed pójściem spać i w nocy), ale te drugie praktyki traktuje raczej jako indywidualne zwyczaje. Orygenes zna zwyczaj modlitwy rano, w południe, wieczorem i w nocy. Do tego dossier Tradycja apostolska dołącza własne specyficzne świadectwo. Potwierdza ona zwyczaj modlitwy o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej, nie zna natomiast – co jest dość dziwne – modlitwy o zachodzie słońca, która np. dla Tertuliana czy Cypriana jest czymś oczywistym i bardzo ważnym. Zdawkowo wspomniana modlitwa „przed pójściem spać” nie równoważy tego braku. Zastanawia także modlitwa „o pianiu kogutów”, różna od modlitwy nocnej oraz porannej. Bradshaw, Johnson i Phillips podkreślają, że tradycja modlitwy o pianiu kogutów jest nieznana skądinąd, z wyjątkiem egipskich mnichów z początku IV w., dla których była to już modlitwa poranna. Tak rozbudowany cursus modlitewny Tradycji apostolskiej sugeruje, że prawdopodobnie mamy do czynienia z kompilacją różnych źródeł, a wrażenie to jest dodatkowo wzmocnione różnicami między poszczególnymi wersjami Tradycji oraz rozbieżnościami gramatycznymi i stylistycznymi wewnątrz rozdziału. Bradshaw, Johnson i Phillips sugerują, że do pierwotnego tekstu o nauczaniu katechetycznym w kościele najpierw został dodany materiał nt. modlitwy o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej oraz o północy, później zaś z niezależnego źródła o modlitwie przed pójściem spać i o pianiu kogutów.

Świadectwo Tradycji apostolskiej jest również bardzo interesujące gdy chodzi o teologię modlitwy. Jest to jedyny tekst, który stosuje pasyjną interpretację modlitwy o godzinie trzeciej, szóstej i dziewiątej, zgodnie z chronologią Męki Pańskiej wg św. Marka. Dla Tertuliana modlitwa w te trzy godziny jest naśladowaniem Apostołów, modlących się w te godziny (Dz 2,1-4; 10,9; 3,1) oraz proroka Daniela, modlącego się trzy razy w ciągu dnia, a Klemens Aleksandryjski i Cyprian uważają tę trzykrotną modlitwę za obraz Trójcy Świętej. Wszystkie te interpretacje (warto zwrócić uwagę, że te i inne odniesienia biblijne pojawiają się w hymnach i modlitwach Modlitwy w ciągu dnia także w posoborowej Liturgii Godzin) mają charakter pewnego uzasadnienia dla istniejącego zwyczaju, nie są zaś jego źródłem. Godziny trzecia, szósta i dziewiąta oznaczały przejście od jednej fazy dnia do drugiej, krótka modlitwa w tych momentach to akt oddania czasu Bogu. Z kolei modlitwa poranna (dla której Tradycja nie podaje żadnej interpretacji) i o zachodzie (której Tradycja nie zna) jest przez innych autorów odnoszona do Chrystusa: poranek jest uczczeniem zmartwychwstania, zaś zachód słońca – okazją do dziękczynienia za prawdziwe Światło, jakim jest Chrystus zmartwychwstały i żyjący.

Wczesnochrześcijański zwyczaj modlitwy o różnych porach dnia był także formą realizacji wskazania św. Pawła: „nieustannie się módlcie” (1 Tes 5, 16), a jego bezpośrednią kontynuacją od IV w. stała się modlitwa oficjum.

Z innych interesujących rzeczy warto zwrócić uwagę na wskazanie o umyciu rąk przed modlitwą, co akurat sytuuje Tradycję apostolską poza głównym nurtem literatury wczesnochrześcijańskiej. Była to praktyka żydowska, od której chrześcijanie w większości się odcinali, podkreślając, że nie jest potrzebne żadne rytualne obmycie poza chrzcielnym (np. Tertulian).

Warto też zwrócić uwagę na polecenie wykonywania znaku krzyża (zapewne na czole, bo taki był pierwotny zwyczaj) po zwilżeniu dłoni śliną na przypomnienie obmycia chrzcielnego.

Rozdz. 42. W tym rozdzialiku chodzi o pobożną praktykę czynienia znaku krzyża na czole i na oczach jako tarczy przeciw szatanowi. Inaczej niż to było w rozdziale wcześniejszym, znak krzyża nie jest złączony ze zwilżeniem dłoni śliną ale z tchnieniem (ta różnica dodatkowo potwierdza że mamy tu do czynienia z kolekcją tradycji a nie ze spójnym tekstem jednego autora). Tchnienie ma charakter egzorcystyczny, zob. np. tchnienie w rozdz. 20 Tradycji, podczas przygotowania kandydatów do chrztu. W kulturze grecko-rzymskiej dmuchnięcie było znakiem pogardy, np. dmuchnięcie na statuę cesarza rzymskiego było zbrodnią stanu karaną śmiercią. Tutaj tchnienie jest oczywiście skierowane przeciw złemu duchowi.

Rozdz. 43. Jak widać, są spore różnice między różnymi wariantami tekstu. Tekst łaciński kończy się po pierwszym zdaniu, pozostałe wersje zawierają wskazanie do zachowania tradycji apostolskiej i przestrzegają przed herezjami, które chyba nie oznaczają tu błędnego nauczania ale błędne postępowanie. „Bezpieczny port”, o którym mówią na końcu niektóre wersje tekstu, to oczywiście niebo.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Maciej Zachara MIC

Maciej Zachara MIC na Liturgia.pl

Urodzony w 1966 r. w Warszawie. Marianin. Rocznik święceń 1992. Absolwent Papieskiego Instytutu Liturgicznego na rzymskim "Anselmianum". W latach 2000-2010 wykładał liturgikę w WSD Księży Marianów w Lublinie, gdzie pełnił również posługę ojca duchownego (2005-2017). W latach 2010-2017 wykładał teologię liturgii w Kolegium OO. Dominikanów w Krakowie. Obecnie pracuje duszpastersko w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Bazylianówka w Lublinie. Ponadto jest prezbiterem wspólnoty neokatechumenalnej na lubelskiej Poczekajce, a także odprawia Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w rektoralnym kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Staszica w Lublinie....