Już ciemnowieczni Brytyjczycy… 31 sierpnia 2010 Właściwie powinienem zatytułować ten tekst „Święci zapoznani, święci nieznani”, bo będzie o patronie dzisiejszym, św. Aidanie, ale już o nim pisałem, wspominając św. Oswina. Chcę przytoczyć słowa św. Bedy o Aidanie, którego Beda darzył wielką czcią i wyjątkowo serdecznie o nim pisał, chociaż ganił jego obchodzenie...
Dziennik jarosławski VI i VII 30 sierpnia 2010 Miał być sobotni wieczór, a jest poniedziałkowy. Ostatnie części dziennika z przeprosinami za opóźnienie.
Zastępy nutrii i warszawska katedra 29 sierpnia 2010 Zacznę od końca: Warszawska archikatedra jest pod wezwaniem Męczeństwa św. Jana Chrzciciela, które dzisiaj wspominamy. W kaplicy św. Jana płonęły dziś świece; w katedrze zamiast niedzieli zwykłej obchodzi się, w czerwonych ornatach, uroczystość Patrona. Także Ojciec św. w czasie modlitwy Anioł Pański wezwał wstawiennictwa św. Jana, Poprzednika Chrystusowego.
Gromy, błyskawice i nowa Arka Noego 29 sierpnia 2010 Czekałem na elektryzujący koncert. I doczekałem się.
Gamoi, niekoniecznie hieroi 28 sierpnia 2010 Wybitny angielski teolog, Denys Turner, napisał kiedyś, że jedno możemy z pewnością powiedzieć o Jezusie: lubił przyjęcia. Świadczą o tym Ewangelie.
Dziennik jarosławski V 28 sierpnia 2010 W czwartek braliśmy udział w Oficjum świętych Młodzianków w piecu ognistym (scs. Pieszcznoje diejstwo) zaśpiewane przez znany wszystkim uczestnikom i miłośnikom Festiwalu rosyjski zespół Sirin, wraz ze śpiewakami prawosławnego klasztoru w Supraślu i kantorami festiwalowymi. Było to doświadczenie powalające na oba kolana. A jednocześnie wyzwanie.
Wydawanie uczt 27 sierpnia 2010 Przygotowujemy wykwintniejsze jedzenie niż jadane na codzień. Gospodyni dekoruje stół. Wybiera najładniejszy obrus. I lepsza zastawa się pojawia: srebro, porcelana. Klimat odświętności.
Refleksja z wakacyjnych lektur. 26 sierpnia 2010 Refleksja jest o szukaniu łatwego poklasku i o tchórzostwie.
Dziennik jarosławski IV 26 sierpnia 2010 Trudno mi pisać o wczorajszym koncercie. Mogę powiedzieć, że bardzo mi się podobał, ale moje wrażenia i skojarzenia pozostają w stanie magmy, być może przez pewną obcość tej muzyki, która była muzyką turecką.
Dziennik jarosławski III 26 sierpnia 2010 Wtorkowy koncert. Włoski duet grał XVII-wieczne utwory na wiolę da gamba i lutnię. Była to, jak powiedział we wprowadzeniu Marcin Bornus-Szczyciński, muzyka domowa. Powiem tak: chciałbym umieć we własnym domu tworzyć i wykonywać taką muzykę.
Przyćmiony blask Jasnej Góry 26 sierpnia 2010 Wydawać by się mogło, że najbardziej znana i czczona w tym kraju jest Matka Boża w swej ikonie jasnogórskiej. 26 sierpnia obchodzimy Jej uroczystość.
Dziennik jarosławski II 24 sierpnia 2010 Napięty program sprawia, że siadam do tego pisania na niecałą godzinę przed koncertem. No i nie daję rady wszystkiego spisać, o rozwinięciu nie wspominając. Znów więc więcej impresji, niż wywodu.